W przedostatnim numerze „Gazetki” został zamieszczony tekst, przedrukowany z „Gościa Niedzielnego” zatytułowany „Zachód słońca”. Autor tekstu Tomasz Rożek, dziennikarz naukowy, fizyk, doktor nauk fizycznych o specjalności fizyka jądrowa, popularyzator nauki zadaje pytanie – „Czy naukowiec może wierzyć? Czy wierzący może zajmować się naukami ścisłymi? Dlaczego tak wiele osób myśli, że jest albo jedno, albo drugie? Dlaczego tak wielu wątpi, że może być i to, i to?”

     Po przeczytaniu uwag Tomasza Rożka pomyślałam, że ciągle niejasny i intrygujący jest temat dotyczący wzajemnego stosunku wiary i nauki. Może to trochę dziwić, jeśli zważyć na szczególną uwagę jaką do tej kwestii przywiązywał papież Jan Paweł II i jakie w tej sprawie podejmował działania.

      Co dwa lata w trakcie swojego letniego wypoczynku papież gościł w Castel Gandolfo najwybitniejszych intelektualistów z całego świata, żeby przysłuchiwać się ich rozmowom poświęconym najistotniejszym problemom współczesności. Organizatorem tych spotkań był Instytut Nauk o Człowieku w Wiedniu.. Dyskutowano między innymi o wizji człowieka w nauce współczesnej, o kryzysie, o idei Europy, o społeczeństwie liberalnym, o „tożsamości w czasach zmiany”, o dziedzictwie Oświecenia i o różnych koncepcjach czasu. Papież nazwał te spotkania „prawdziwym świętem ducha”. Jego gośćmi byli m.in. Leszek Kołakowski, Emmanuel Lévinas.

      Jan Paweł II w 1998 roku ogłosił encyklikę „Fides et ratio” o relacjach między wiarą a rozumem, która rozpoczyna się od słów „Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku poznaniu i kontemplacji prawdy.” Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek poznając Go i miłując mógł dotrzeć także do pełnej prawdy —  o sobie

    W  encyklice „Fides et ratio” papież wskazuje na komplementarność nauki i wiary. Encyklika ta jest punktem wyjścia do rozważań nad aktualnym stanem relacji pomiędzy współczesnym przyrodoznawstwem a religią.

    Nauka i wiara stawiają sobie inne pytania .Dotyczą one innych sfer rzeczywistości. Dla wielu zdumiewająca jest z pewnością informacja, że 80%  fizyków zajmujących się początkami wszechświata wierzy w Boga.

      Jednym z nich jest ksiądz Michał Heller prezbiter katolicki, profesor nauk teologicznych specjalizujący się w filozofii przyrody, fizyce, kosmologii oraz relacji nauka–wiara. Pierwszy polski laureat Nagrody Tempeltona, Kawaler Orderu Orła Białego.

       Zdaniem księdza profesora „wierze nauka jest ogromnie potrzebna. Gdy wiara nie jest oparta na nauce, bardzo łatwo przeobraża się w zabobon albo w bajkę. Jednym z powodów laicyzacji jest utrata kontaktu teologii, i w ogóle religii, z naukowym obrazem świata. Gdy zmienia się nauka, tym samym zmienia się obraz świata. Tak było na przestrzeni wieków. Inna była wizja świata w początkach chrześcijaństwa, inna w średniowieczu, a jeszcze inna w czasach nowożytnych. Dzisiaj obraz świata przekształca się niezwykle dynamicznie, a my często tkwimy jeszcze w jego starym kształcie, może nawet w średniowiecznym. Na tym tle rodzą się napięcia. Młodzi ludzie odchodzą od religii, nie dlatego, że sobie przemyśleli i doszli do wniosku, że Boga nie ma, lecz dlatego, że – jak mówią – religia jest przestarzała, nie z tej epoki. Dlatego kontakt myśli religijnej z nauką jest niezbędny.

     Nauce, formalnie rzecz biorąc, religia jest niepotrzebna, ponieważ istota nauki polega na tym, że dochodzi się do wyników o własnych siłach przy pomocy metody naukowej której istotą jest eksperyment i dedukcja matematyczna. Nauka wobec religii jest neutralna, ani jej nie przeczy, ani jej nie potwierdza.

      Wiara jest natomiast potrzebna naukowcom, gdyż są oni ludźmi. Religia mówi o wartościach, o których nauka mówić nie może, a do pełnego rozwoju człowieka jest potrzebne i jedno, i drugie. Nauka wprost nie mówi o religii, ale niejako do niej podprowadza. W nauce mamy bardzo często do czynienia z tajemnicą. Pracując nad jakimś problemem, nie znamy jego rozwiązania, więc stoimy przed niewiadomą. Być może uda się ją złamać i pójdziemy krok naprzód, ale i wtedy stajemy przed kolejną jej odsłoną. Uczony żyje ogarniającą go tajemnicą, a co więcej, on sam jest częścią wielkiej Tajemnicy.”

      Chociaż trudno nie zgodzić się z twierdzeniem, że nauka i wiara stawiają sobie inne pytania i dotyczą innych sfer rzeczywistości, to i tak bezustannie człowiek wierzący staje wobec pytań, na które z trudem szuka odpowiedzi.

Barbara

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.