Jak dobrze, że żyję w czasie, kiedy Duch Święty „wraca do łask” wśród ochrzczonych. Można wiosłować przez całe życie do portu zbawienia, umęczyć się ponad siły, zniechęcić, poddać… a może i nie dopłynąć. A przecież sam Bóg daje nam Swego Ducha i chce byśmy korzystali z Jego tchnienia, który jak wiatr dmie w żagle naszej „życiowej łódeczki”. Jeszcze tylko ster trzeba oddać w ręce Jezusa i żyć pełnią życia. 

Pamiętam, jak w Szczecinie 11 czerwca 1987 r., na zakończenie mszy św. mówił św. Jan Paweł II: Ten wiatr (od naszego morza) jest też ewangelicznym znakiem Ducha, Ducha Świętego. Dla was, drodzy małżonkowie, aby przypomnieć dzień, kiedy przyklękliście na stopniach ołtarza i Kościół śpiewał: Veni Creator, Spiritus! — Przyjdź Duchu, Stwórco! Dla was, drodzy małżonkowie. I mówił także: przypomnij tchnienie Ducha, które masz w sobie od chrztu, od bierzmowania […] po to, żebyś stał jak ten żeglarz i dopłynął!

Czytając Pismo św. co chwila natrafiam na opisy działania Ducha Świętego. Jest ich naprawdę dużo. Dosłownie od pierwszego do ostatniego rozdziału. Od Ducha Bożego, który unosił się nad wodami (Rdz 1,2), przez Ducha udzielanego prorokom, sędziom i królom, zstępującego nad Jordanem na Jezusa, później na Maryję, apostołów i tych, co przyjmowali wiarę, aż po ostatni rozdział Apokalipsy gdzie czytamy: A Duch i Oblubienica mówią: <<Przyjdź!>> (Ap 22,17)

To On, Trzecia Osoba boska, Miłość Ojca i Syna, Paraklet, Uświęciciel, Pocieszyciel, Wspomożyciel, Obrońca… jest źródłem mojej wiary, nadziei i miłości. Dzięki Niemu mogę budować synowską więź z Ojcem wołając Abba–Tatusiu do Boga. On daje Boże życie człowiekowi i udział w życiu Trójjedynego Boga. Pozwala poznawać coraz głębiej prawdy wiary i umożliwia przylgnięcie do nich całym życiem. W każdym sakramencie uobecnia zbawcze działanie Jezusa i pomaga korzystać z niego. Duch Święty przekonuje mnie także o grzechu, formując sumienie, oświecając pamięć i wzbudzając skruchę. Uczy modlitwy, ba, modli się ze mną, a nawet za mnie, gdy nie potrafię. Całe moje życie wiary, wiary żywej, zawdzięczam Jemu.

Wiemy, że już na chrzcie otrzymaliśmy Ducha Świętego, a podczas bierzmowania Jego pełnię i siedem darów. Znamy owoce, które rodzi w naszym życiu (od prawdziwej miłości począwszy) i charyzmaty, których udziela poszczególnym wiernym dla dobra Wspólnoty..

I co z tego? Wciąż wielu chrześcijan, tak bardzo obdarowanych, żyje w grzechu czyli bez Boga, nie uczestniczy w pełni we mszy św., nie modli się systematycznie i wiernie, nie przebacza chowając latami gniew czy urazy, nie kocha nawet najbliższych skupiając się na sobie, itd. 

     Będąc jeszcze w seminarium natrafiłem na porównanie naszej duchowej kondycji do szklanki wody z sokiem. On w niej jest ale nie rozmieszany, nie połączony z wodą, znajduje się na dnie. Jeżeli się pije nie czuje się żadnego smaku. Konieczne jest wstrząśnięcie, zabełtanie, poruszenie łyżeczką… po to, aby życie stawało się piękniejsze, szczęśliwsze, smaczniejsze, wartościowsze także we własnych oczach i na wieczność. By to, co kojarzymy z wiarą nie jawiło się jako dodatkowy ciężar, zamach na osobistą wolność, powód do wstydu przed innymi… Duch Ożywiciel jak deszcz na wiosnę czyni mnie wciąż nowym, podobnym coraz bardziej do Jezusa, zdolnym do naśladowania Go w codzienności (nie wyłączając miłości ofiarnej, ukrzyżowanej). 

Każdy czas jest dobry, ale ten, który przed nami wydaje się być najlepszym, by głębiej i owocniej współpracować z Duchem Świętym, a jeszcze lepiej otworzyć się na Jego działanie we mnie. Sam Jezus prosił przed wniebowstąpieniem, by oczekiwać Obietnicy Ojca. Trwało to tylko dziewięć dni i w jednym momencie dokonała się całkowita przemiana mających dobre pragnienia, ale bezsilnych apostołów. Otrzymali Jego moc i wyszli z wieczernika nowymi ludźmi. Odtąd wszystko w ich życiu skupiło się wokół osoby Jezusa. 

W piątek Kościół rozpoczyna nowennę do Ducha Świętego. Nowa szansa przede mną i przed Tobą. I nie chodzi w niej o określone formuły modlitewne czy śpiewy, ale o ożywienie pragnienia życia pełnią, do której On uzdalnia. O złączenie, „zmieszanie” mojego życia z Nim, by nabrało smaku i głębszego sensu. A kto słyszy niech powie: <<Przyjdź>> I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie. (Ap 22,17)

proboszcz

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.