Pielgrzymka to piękny czas, radość przebywania ze sobą, śpiew, modlitwa i obecność w świętych miejscach. Właśnie tak rozpoczęliśmy naszą pielgrzymkę w poniedziałek 13.05.2019 roku. Muszę wspomnieć, że mężem Jackiem nie należymy do tej parafii. Jesteśmy ze Szczecina z parafii pw. św. Antoniego z Padwy, z dzielnicy Warszewo.
Księdza Ignacego znam od 30 lat (to już jak rodzina). 27 lat temu błogosławił nasze małżeństwo. Jego optymizm, pozytywna energia i całkowite zaufanie Bogu ze słynnym powiedzeniem „choćby dziś” udziela się chyba każdemu, kto przebywa w Jego towarzystwie. Dlatego jak tylko przeczytałam na stronie parafii pw. św. Stanisława i św. Bonifacego BM program pielgrzymki, pomimo, że niektóre miejsca są mi znane nie zastanawiałam się długo i z Jackiem postanowiliśmy – JEDZIEMY!
Pierwsze Sanktuarium NMP w Resku to Matka Boża Pocieszenia – to tutaj wpatrując się w Jej cudowne oblicze mogliśmy powierzyć wszystkie swoje troski.
Kolejne miejsce na naszym pielgrzymim szlaku to Skrzatusz – Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Wśród zieleni i pięknie zagospodarowanego terenu wznosi się odnowiony kościół a w nim przepiękna Pieta Matki Bożej wraz z Jezusem. Wystarczy spojrzeć by poczuć, z jaką matczyną miłością Maryja przytula i pociesza każdego z nas. To tutaj przy dźwiękach gitary mogliśmy wspólnie wyśpiewać naszą radość, a następnie udać się do przytulnej kawiarenki na kawę i szarlotkę domowej roboty.
Następnie ruszyliśmy w kierunku Górki Klasztornej gdzie 13-go każdego miesiąca w rocznicę Objawień Fatimskich odbywa się uroczysta msza św. z procesją. Wieczorem zasiedliśmy do wspólnego stołu, przy którym rozbrzmiewały biesiadne pieśni.
W drugim dniu udaliśmy się do Bydgoszczy odwiedzając Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości. W tej niedużej katedrze pięknie przeżyliśmy mszę św. Chociaż pogoda nie zachęcała do spaceru (zimny wiatr) nasza grupa pełna radości i entuzjazmu przemierzała zatłoczone uliczki dzielnie zmierzając do naszego autokaru.
Toruń, kolejny punkt w programie, to oczywiście przepiękna starówka i pierniki, które każdy z nas koniecznie musiał zakupić.
Miejscem, które napawa zadumą jest Włocławska Tama, z której zrzucono do Wisły ciało ks. Jerzego Popiełuszki, i tam go wyłowiono. Upamiętniono to miejsce tablicą, a opodal postawiono krzyż. Wszyscy doskonale wiemy, jaką męczeńską śmiercią zginął.
Każde z odwiedzanych przez nas miejsc ma swoją charyzmę dużo by trzeba pisać żeby wszystko wyrazić.
Zatrzymam się jeszcze na odwiedzanym przez nas DOMU w Broniszewicach. To niesamowite, poruszające do głębi człowieka miejsce. Miłość, z jaką siostry Dominikanki pochylają się nad TYMI CHŁOPCAMI sprawia, że człowiek pokornieje i doświadcza swojej małości. To my jesteśmy bardziej chorzy niż CI CHŁOPCY – TO ONI tak naprawdę uczą nas ludzi zdrowych Prawdziwej MIŁOŚCI.
Marzena i Jacek