Dla wielu katolików nie ma nic bardziej inspirującego, niż życie osób będących w wyjątkowej bliskości Boga i wyznających najważniejsze duchowe wartości. Biografie związane z konkretnymi postaciami, które zapisały się w historii Kościoła to wzór do naśladowania. Można się z nich wiele nauczyć i poznać ciekawe fakty z życia .

Gdy Grażyna na zebraniu Żywego Różańca zaproponowała abyśmy wyszukiwały i omawiały żywoty świętych związanych z Różańcem, też zgłosiłam swoją kandydaturę .

Wybrałam postać św. Jacka Odrowąża – może dlatego, że nic o tym świętym nie wiedziałam, a jak się okazało Jego życie było przepełnione czcią dla Matki Bożej. On przyniósł do Polski różaniec i był jego pierwszym apostołem w naszej Ojczyźnie. Święty ten odegrał też niemałą rolę w historii XIII-wiecznej Europy. Chodził z różańcem w ręku i rozniecał ogień wiary po krajach Europy.

Urodził się w 1183 r. w Kamieniu koło Opola w bogatej rodzinie Odrowążów. Jego stryj Iwo w 1218 został biskupem w Krakowie. Jacek otrzymał staranne wykształcenie. Pobierał nauki w Krakowie, studiował w Pradze, a następnie podjął studia teologiczne w Paryżu i Bolonii. Po ukończeniu otrzymał święcenia kapłańskie w Krakowie (być może z rąk Wincentego Kadłubka) i został kanonikiem. W 1218 r. razem ze stryjem biskupem, Jacek wyjechał do Rzymu gdzie spotkał się ze św. Dominikiem – wielkim reformatorem, założycielem zakonu kaznodziejskiego promującego ubogie życie poświęcone ewangelizacji. Przystąpił do tego zakonu na okres próbny. Następnie św. Dominik wysłał go do Bolonii, do największego w tym czasie klasztoru dominikanów, aby tam dopełnił formacji duchowej. Po złożeniu ślubów w Rzymie udał się z polecenia św. Dominika wraz z trzema braćmi (Czesławem, Henrykiem i Hermanem) celem ewangelizacji na północ Europy. Św. Dominik, który był gorliwym propagatorem różańca, wręczył Jackowi różaniec i skierował do Jacka słowa: „Tobie daję największy mój skarb Królową Różańca św.! Wyruszyli szlakiem przez Bolonię, Padwę i Tyrol. Szli pieszo, o żebraczym chlebie, po drodze rozniecając ogień wiary. Koło Karyntii założyli pierwszy dominikański klasztor, rozbudzili nowe powołana, potem powędrowali przez Morawy i Ołomuniec do Polski .

Po powrocie w 1221 r. Jacek założył pierwszy w Polsce klasztor dominikanów przy kościele pw. św. Trójcy w Krakowie. Potem ruszył w głąb rozbitej na dzielnice Polski do Sandomierza, Gdańska, Kamienia Pomorskiego, gdzie zakładał klasztory dominikańskie. Chodził od wsi do wsi, od miasta do miasta odmawiając różaniec i powierzając wszystko Matce Bożej. Wyruszył też do Prus, na Litwę, a także zakładał konwenty na Rusi – w Kijowie i Haliczu. Tym, których spotkał na swojej drodze ukazywał Matkę Bożą jako matkę każdego człowieka, której można ufać i od której można nauczyć się życia. Wdrażał w życie ewangeliczne cnoty, których ucieleśnieniem była Maryja. Jego życie było przepełnione czcią i miłością dla Matki Bożej. Gdy w 1240 r. Tatarzy napadli na Kijów po zakończeniu mszy św. Jacek zabrał Najświętszy Sakrament, aby uchronić go od profanacji, ale usłyszał głos: „Jacku Syna mego zabierasz, a mnie zostawiasz?, Jacek więc czciciel Maryi zabiera ciężki alabastrowy posąg, który o dziwo okazuje się lekki. Tuląc się do Jezusa i Maryi wśród pożaru i rzezi przechodzi przez wzburzone fale Dniepru. W swojej drodze do Polski zostawił figurę w Przemyślu w kościele NMP , Określana jest jako Matka Boża Jackowa. Druga figura o nazwie Matka Boża Jackowa znajduje się w kościele św. Trójcy w Krakowie (historycy nie są pewni, która jest tą uratowaną przez św. Jacka). Jacek stale wędrował  pozyskując nowe powołania a będąc w Krakowie był mocnym oparciem dla krakowskiej wspólnoty zakonnej, spowiadał, głosił kazania, opiekował się braćmi.

Zmarł 15 sierpnia 1257 r w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Pochowany został w kościele pw. św. Trójcy w Krakowie i jego relikwie są tam do dziś. Na ołtarze wyniósł go papież Klemens VIII dopiero w 1594 r.

Jego wielką zasługą jest to, że zaszczepił w Polakach miłość do Bożej Matki.

 

Ps. Naród Polski bardzo cenił św. Jacka stąd istnieje wiele o nim opowieści:

Naprzeciw dominikaninowi Jackowi wyszła procesja powitalna z księciem Leszkiem Białym i licznym ludem. Książę skłonił się i ucałował ręce Jacka. Co czynisz książę?  zawołał Jacek. Jackurzekł Leszekwidziałem obok ciebie unoszącą się w jasności postać Bogarodzicy. Czy ty ją prowadzisz do Polski, czy ona Ciebie.

Uciekając z Kijowa w czasie najazdu tatarów podążał Jacek prawdopodobnie do Kamienia – rodzinnej miejscowości modląc się żarliwie na różańcu. Niestety różaniec w okolicy Czeladzi rozerwał się a paciorki się rozsypały i nie był w stanie ich pozbierać bo na polach zalegał śnieg. Paciorki pozostały na czeladzkich polach. Jeszcze dziś można na nich znaleźć paciorki św. Jacka. Ale znaleźć je może osoba wyjątkowo prawa i uczciwa.

Elżbieta

nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

   

 

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.