Trasa ostatniej pielgrzymki (13 - 17 maja) była bardzo ambitna. Wśród wielu miejsc i wydarzeń najbardziej zabiło mi serce w ŻYWYM SANKTUARIUM w Domu Pomocy w Broniszewicach. Cały czas podczas pielgrzymowania towarzyszyła nam Boża radość i przepełniała Boża miłość. Jednak w tym miejscu, patrząc na te święte Dominikanki, widziałam anioły uwijające się z miłością wśród niepełnosprawnych chłopców (niektórzy cały czas leżący). Znamy te Siostry ponieważ bywały w Świnoujściu w naszym kościele, opowiadały o Domu, który stworzyły, o Chłopcach, oglądaliśmy film, … Jednak to nie to samo co tam być i zobaczyć z jakim zaangażowaniem i miłością zajmują się chłopcami i o nich i ich postępach opowiadają. One zajmują się tymi, których nikt nie chce. Poruszyły niebo i ziemię aby stworzyć im DOM. To miejsce, to dowód na istnienie ANIOŁÓW na ziemi.
Krysia