A tuż, tuż rok szkolny, zabawę w głuchy telefon czas zacząć?
Pisałem przez dwa miesiące wakacyjne z tego leżaka, jeździłem nim po ścieżkach rowerowych i szosach Ziemi, podjeżdżałem pod świątynie, by pokropiono mą głowę i rękę znad klawiatury, ale robi się coraz zimniej i zbliża się rok szkolny. Patrzę, co można zrobić z tym leżakiem w tej sytuacji. Są elementy, które da się rozłączyć, a nawet stanowią one stelaż dla transparentu służącego ważnej sprawie...
Od dawna mnie intryguje, skąd przychodzą pewne dyspozycje dla szkół, by dzieci słuchały tego a tego, takich a takich instrukcji wedle dotąd nad Wisłą i Świną nieznanych ideologii. Dlaczego na przykład Ktoś Ważny z instytucji odpowiedzialnej za nasze zdrowie organizuje dumny akcję „Profilaktyka AIDS” i w związku z tym przychodzi wezwanie jak z policji do pewnych szkół, że uczniowie zamiast lekcji mają w niej uczestniczyć, a na miejscu obok plansz o zdrowiu jest stoisko z ...prezerwatywami, które się rozdaje uczniom. Miało to miejsce przecież np. 3 lata temu... Albo na prelekcjach pewnej „pracowni” dla uczniów w szkołach, nie wychowuje się tak naprawdę do opanowania i czystości, bo po zdawkowej informacji, że pełne bezpieczeństwo mają ci co się nie kontaktują, instruuje się jakie sposoby „zabezpieczają”. No akurat ten gumowy sposób, motyw powracający w „kazaniach” owej pracowni, nie zabezpiecza, bo to gra w rosyjską ruletkę (inne też nie zabezpieczają). Rodzice bardzo często nie wiedzą, co organizują dla ich dzieci władze ich kraju – te na różnych poziomach, choć poziomy są połączone systemem nakazowym. Może gdyby wiedzieli, nie zaakceptowaliby nauczania w stylu „nooo, spisywać nie wolno, ale powiemy wam jak robić to kulturalnie, gdybyście byli zmuszeni”. Gra w głuchy telefon z rodzicami trwa. Ciekawy był przypadek wprowadzania tylnymi drzwiami gender do przedszkoli. Ministerstwo zaręczało, że nic o tym nie wiedziało. Okazało się, że „edukacja” gender była warunkiem wielu dofinansowań unijnych. Dopiero proste pytanie chłopczyka skierowane do ojca (w Rybniku) dlaczego nie powiedział, że chłopcy mogą się ubierać w sukienki, wzbudziło czujność rodziców. (Tylko czy wszystkich rodziców stać na docenienie tego niebezpieczeństwa?)
Tak... stelaż leżaka można zatknąć za płot, a na płótnie napisać np.:
”Precz z głuchym telefonem, powiedzcie wyraźnie, z czym przychodzicie do naszych dzieci”.
Marek Parafialny (24 VIII 14)