Gazetka 21.09.2014
Czasami widujemy w naszym kościele służącego do mszy bardzo młodego człowieka. Niewielu z nas wie, że to nasz parafianin, kleryk Szczecińskiego Seminarium Duchownego, Łukasz Paluch. Możemy więc z dumą powiedzieć, że to powołanie z naszej parafii. Jednak nie do końca.
Parafią Łukasza była parafia pod wezwaniem bł. bpa Michała Kozala i jak przyznał, z tą parafią i jej kapłanami był bardzo związany. W 2009 roku, a więc w czasie kiedy był już uczniem Liceum Ogólnokształcącego im. Mieszka I, rodzice przeprowadzili się na teren naszej parafii. Trudno było się rozstać ze „swoim kościołem” i przywyknąć do nowej parafii. Niewiele jednak trzeba było czasu, aby Łukasz związał się z nowym miejscem, co w części było zasługą księdza Darka.
Zawsze chciałem być księdzem, mówi Łukasz Paluch. Nigdy nie ukrywałem swoich początkowo dziecięcych planów przed najbliższymi. Rodzice chyba jednak nie byli pewni czy nie zmienię zdania, tak jak większość chłopców, którzy chcą być strażakami a kiedy podrosną zazwyczaj zmieniają zdanie. Będąc w pierwszej bądź drugiej klasie liceum ogólnokształcącego podjąłem stanowczą decyzję, że wstąpię do seminarium duchownego. O tej decyzji nie powiedziałem nikomu, nawet rodzicom. Dopiero po maturze, tuż przed rozmową z księdzem rektorem poinformowałem rodziców, że zdecydowałem wstąpić do seminarium.
Pamiętam doskonale tę chwilę. Rodzice zaniemówili, chociaż nie mogło być to dla nich takim kompletnym zaskoczeniem, szczególnie dla mamy, która przeczuwała mój zamiar. Wiedziałem, że moja decyzja była dla nich trudna do przyjęcia, chociaż starali się to przede mną ukryć. Mimo to rodzice wybór mój zaakceptowali, wspierali mnie i nadal mnie wspierają.
Trudno jest mi ocenić kto z ludzi, którzy byli wokół mnie miał największy wpływ na moją duchowość i w konsekwencji na odkrywanie powołania. Z pewnością wielu, ale największy wpływ miała chyba moja babcia (matka mego ojca), która mieszkała na wsi i u której wraz z dwojgiem moich młodszych braci spędzaliśmy wakacje. Wspólne modlitwy, wspólnie śpiewane pieśni. Tak wspominam wakacje u babci.
Łukasz Paluch ukończył drugi rok seminarium.
W następnym numerze „Gazetki” opowie nam o swoich pierwszych doświadczeniach pobytu w seminarium, studiach na Uniwersytecie Szczecińskim i codziennym życiu kleryków.