Odpowiedział Jezus [Piłatowi]: Tak, jestem królem. Wiemy z Objawienia, że JEZUS CHRYSTUS JEST KRÓLEM WSZECHŚWIATA. Obiektywnie. Niezależnie od tego czy się to komuś podoba czy też nie. Czy ktoś to potwierdza czy temu zaprzecza. Nasze myślenie nie zmienia rzeczywistości.
Bardzo dobrze, że jest Ktoś, Kto panuje nad wszelkim stworzeniem w niebie i na ziemi. Piękno, harmonia, celowość, cudowne funkcjonowanie całego kosmosu… ma swe źródło w Bogu-Stwórcy, który jest królującym Władcą.
Z przyjęcia tej prawdy rodzi się poczucie bezpieczeństwa i przynależności. Nie jakaś Siła, Energia, niejasne Coś, ale Żyjący i Kochający Bóg. Stał się On jednym z nas, uczynił każdego umiłowanym dzieckiem Boga i pozwala żyć w Jego Królestwie. Już teraz, tu na ziemi, a w nadziei – po zakończeniu ziemskiej pielgrzymki – w Królestwie wiecznym.
To, co Bóg mógł zrobić i zrobił dla człowieka zostało mi podarowane. Teraz „mój ruch”. Co to znaczy? Jeśli nie wierzę w miłość Boga – to neguję, odrzucam, wzruszam ramionami… Gdy natomiast uwierzę – pytam co mam czynić? Jak przyjąć tę miłość? Jak ją pielęgnować i w jakim kierunku ją rozwijać?
Po pierwsze nie stawiać siebie w centrum, nie sadzać siebie na tronie. Współczesnemu człowiekowi coraz łatwiej jest skupiać się na sobie. Czynić siebie panem swego życia. „Ja jestem najważniejszy. Należy mi się. Jestem tego wart/warta. Wszystko i wszyscy mają mi służyć. Bóg także.” Może wystarczy przyglądnąć się swoim modlitwom. Jakie są? Czy nie brzmią one najczęściej: „Boże daj, spraw, zmień, uzdrów…”? I potrafię wytknąć Panu Bogu, że coś Mu się nie udało, że jest bezsilny, obojętny…
Po drugie nie może być dwóch królów! Ja i Bóg. Muszę uznać swoją niższość, kruchość, małość. To, że jestem stworzeniem, że nie wszystko wiem dobrze, że jestem słaby i ułomny, że atakuje mnie zły duch chcąc przeciągnąć na swoją stronę czyli przeciwko Stwórcy. Czy nie stawiam siebie na równi z Królem Wszechświata, gdy myślę „Dobrze Panie Boże, w tym i w tamtym masz rację, ale w niektórych tematach ja wiem lepiej.”
Po trzecie, jak prosi św. Paweł: Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele! (Rz 6,12) Iluż to ludzi poddało się panowaniu grzechu, mimo otrzymanej łaski wiary i zwracania się wciąż do Boga. Czują się bezsilni, pokonani, przegrani, zmęczeni, wypaleni... Walczyli, zmagali się, postanawiali, obiecywali… i nic. Powtarzają tylko: „Życie – proszę księdza, takie czasy.” A co przeszkadza by przyjść do Tego, który wszystko może? Pycha! Przecież korona by mi z głowy nie spadła gdybym się przyznał do bezradności i pokornie powierzył się Bogu. On nigdy nie pozostaje obojętny wobec uznanej i wyznanej bezsilności swojego dziecka. Tylko Mu pozwolić działać.
Wreszcie jeśli Bóg ma być moim Królem, to ja mam być Jego sługą. Wiernym, pokornym, dyspozycyjnym, słuchającym… Gotowym w codzienne życie wprowadzać to, co wypowiadam: Bądź wola Twoja – nie moja. To Słowo, które Jezus zawarł w Ojcze nasz jest światłem. Tak jak Bóg mówi jest najlepiej. A może uważam, że wiem coś lepiej od Boga? Że chcę lepiej dla siebie i swoich bliskich niż On? Jeżeli jednak tak nie myślę, to zostaje pytanie się o Jego wolę i gotowość do jej wypełniania. Słuchanie Bożych propozycji i bycie „do usług”. Gdy kroczę taką drogą pojawia się radość, że mogę się Bogu przydać, że nie przeszkadzam Temu, Który kocha najbardziej więc chce najlepiej. Warto sobie czasem przypominać: „Ty Boże jesteś Królem, jam Twój sługa/służebnica (jak Maryja, Józef i inni święci).”
Jest jeszcze bardzo ważny aspekt Królowania Jezusa Chrystusa. Wiadomo, że On zakrólował na krzyżu. Jako Król Wszechświata pozwolił się zabić – złożył się w ofierze, aby przekonać mnie o swojej miłości. Skoro więc jest moim Królem chcę Mu służyć także przez ofiarę z siebie. Przyjmuję i przeżywam w jedności z Nim cierpienia, ograniczenia, niepowodzenia, bycie odrzuconym czy nierozumianym przez innych, pomówienia… Pozwolić Bogu by i w tym co trudne królował.
Na koniec chyba najważniejsze. Rezygnacja ze swojej woli – oddając ją jako dar do Jego dyspozycji. Ojcze mój […] nie jak ja chcę, ale jak Ty. (Mt 26,39)
Jak dobrze jest być sługą Takiego Króla!
proboszcz