Moja bliska relacja ze św. Józefem miała początek stosunkowo niedawno i sięga rorat w naszej parafii w 2017 roku, w którym to ojciec św. Franciszek ogłosił, po raz pierwszy w trakcie swojego pontyfikatu, św. Józefa jako patrona roku liturgicznego. Od tamtego czasu przeżyliśmy w męskiej wspólnocie 2 pielgrzymki śladami św. Józefa, a od dwóch lat możemy się radować doświadczeniem wspólnoty Bractwa Różańcowego św. Józefa oraz mszą św. i nabożeństwem ku jego czci w każdy pierwszy wtorek miesiąca. Dla mnie jest to również codzienna relacja w drodze do pracy, w samochodzie, na promie kiedy powierzam się Jego orędownictwu w trakcie porannej modlitwy na cały nadchodzący dzień w pracy i w domu…

    Czuły, przybrany Ojciec Jezusa jest dla mnie bardzo konkretny i realny. Jest wzorem jak być cierpliwym i czułym mężem, ojcem. Dodaje mi odwagi w cierpliwym znoszeniu różnych przeciwności w życiu prywatnym i zawodowym. Jest niedościgłym wzorem posłuszeństwa woli Bożej i trudnej umiejętności bycia w „cieniu”. Jest „lustrem”, w którym potrafię dostrzec zarówno moje dobre jak i złe strony. To „lustro” uświadamia mi jak wiele w moim życiu jeszcze trzeba zmienić a przede wszystkim zaufać Bogu w Jego Opatrzność, która przy całej mojej ułomności i grzeszności pozwoli mi godnie iść ciągle do przodu w dobrym kierunku – choćby to wymagało przechodzenia przez ciemne doliny. Jestem wdzięczny Bogu za to, że w tym miejscu i czasie postawił na mojej drodze Józefa, tym bardziej mi bliskiego ponieważ takie imię nosił mój rodzony Ojciec, który już od prawie 30 lat przeszedł – wierzę – na wieczność do Domu Ojca. Jestem również wdzięczny naszemu Ignacemu – proboszczowi, za tę Jego józefową wrażliwość, głębokie, duchowe prowadzenie w trakcie naszych pielgrzymek i comiesięcznych liturgii. Podczas ostatniego spotkania Bractwa zachęcił nas do lektury i rozważenia listu apostolskiego papieża Franciszka Patris Corde (ojcowskim sercem), który opublikowany został 8 grudnia 2020 r. z okazji 150. rocznicy ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego. Ojciec Święty odwołuje się w niej m.in. do powieści polskiego pisarza Jana Dobraczyńskiego „Cień Ojca” z 1977 roku, którą każdy z nas powinien koniecznie przeczytać. Na stronie www.ekai.pl znalazłem ciekawy komentarz do tego listu z którym chciałbym Was zapoznać.

Adam Szczodry

Papież przypomina, że ojcowskim sercem „Józef umiłował Jezusa, nazywanego we wszystkich czterech Ewangeliach «synem Józefa»”, który „miał odwagę podjąć

się prawnego ojcostwa Jezusa”. Podkreśla, że po „Maryi, Matce Bożej, żaden święty nie zajmuje w Magisterium papieskim tyle miejsca, co Józef, Jej oblubieniec”: „bł. Pius IX ogłosił go «Patronem Kościoła katolickiego» , czcigodny Pius XII przedstawił go jako «Patrona robotników», a św. Jan Paweł II jako «Opiekuna Zbawiciela»”. Z kolei ludzie „przyzywają go jako «patrona dobrej śmierci»”.

Dzieląc się „osobistymi refleksjami na temat tej niezwykłej postaci, tak bliskiej ludzkiej kondycji każdego z nas”, Franciszek wskazuje, że wszyscy mogą znaleźć w św. Józefie „orędownika, pomocnika i przewodnika w chwilach trudnych”, który „przypomina nam, że ci wszyscy, którzy są pozornie ukryci lub na «drugiej linii», mają wyjątkowy czynny udział w historii zbawienia”.

„Ojciec umiłowany”

Papież przedstawia go jako ojca, który złożył całkowity dar siebie i uczynił ze swego życia służbę. Ze względu na swą rolę w historii zbawienia, „zawsze był miłowany przez lud chrześcijański, o czym świadczy fakt, że na całym świecie poświęcono mu wiele kościołów; że wiele instytutów zakonnych, bractw i grup kościelnych inspiruje się jego duchowością i nosi jego imię; że od wieków odbywają się na jego cześć różne święte misteria”, zaś „w każdej książeczce do nabożeństwa można znaleźć jakąś modlitwę do św. Józefa”.

„Ojciec czuły”

Franciszek podkreśla, że „Jezus widział w Józefie czułość Boga”, którego „miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła”. Zauważa, że historia zbawienia wypełnia się „poprzez nasze słabości”. „Zbyt często myślimy, że Bóg polega tylko na tym, co w nas dobre i zwycięskie, podczas gdy w istocie większość Jego planów jest realizowana poprzez nasze słabości i pomimo nich” – przekonuje Franciszek i dodaje, że skoro „taka jest perspektywa ekonomii zbawienia, to musimy nauczyć się akceptować naszą słabość z głęboką czułością”.

„Ojciec posłuszny”

W obliczu „niewytłumaczalnej ciąży Maryi”, Józef jest „głęboko zaniepokojony”, ale przezwycięża swój dramat posłuszeństwem wobec Boga. „W każdych okolicznościach swojego życia Józef potrafił wypowiedzieć swoje «fiat», jak Maryja podczas Zwiastowania i Jezus w Getsemani” – pisze papież. Zaznacza, że wypełniania woli Bożej Józef uczył Jezusa, dla którego „wola ta stała się Jego codziennym pokarmem”.

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.