Po podjęciu decyzji, pod koniec listopada ubiegłego roku, o sposobie pozyskania instrumentu do naszego kościoła, rozpoczął się żmudny okres poszukiwania. Trzeba było zgrać kilka „parametrów”. Z jednej strony kubatura naszej świątyni, wymiary naszego chóru, dyspozycja organów (ilość głosów) no i cena. W pierwszej połowie br. było kilka „ciekawych” instrumentów, lecz za każdym razem „coś się nie zgadzało”. 9 lipca nastąpił przełom. Znalazłem ogłoszenie sprzedaży organów, które ostatecznie znalazły się w naszej parafii. Po rozmowach z organmistrzem – Waldemarem Wasilewskim oraz po uzyskaniu „zielonego światła” od naszego proboszcza, zaryzykowaliśmy – umówiliśmy się w Holandii, aby na miejscu sprawdzić stan faktyczny instrumentu. 14 lipca zostaliśmy przyjęci przez przedstawiciela Rady parafialnej w pustym już kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Voorburgu. Stan organów był rewelacyjny (pomimo nie używania ich w ostatnim czasie) a jakość materiałów użytych do jego budowy najwyższej jakości. Nie było się nad czym zastanawiać. 3 sierpnia organomistrz rozpoczął rozbiórkę instrumentu, który w setkach małych i większych elementów przyjechał do nas 4 dni później.
A skąd się wziął?
Voorburg to najstarsza miejscowość w Holandii. W 1988 r. obchodziła 2000 lat swego istnienia. Dziś liczy 39 tys. mieszkańców i stanowi przedmieścia Hagi. W latach 1924 – 25 wzniesiono tam neogotycki kościół rzymskokatolicki pw. Wniebowzięcia NMP. Niestety na skutek spadającej liczby praktykujących katolików władze Diecezji Rotterdam podjęły decyzję o połączeniu trzech parafii i zamknięciu kościoła z dniem 1 stycznia 2008 r. Przez 12 lat pojawiały się różne pomysły na wykorzystanie zdesakralizowanego obiektu. Kuria chciała przekazać budynek innej wspólnocie chrześcijańskiej, bez sukcesu. Władze miejskie powołały komisję, która miała znaleźć nowy pomysł na były już kościół. Wśród projektów, które były najbardziej poważnie rozważane znalazłem: miejską szklarnię – wymagałoby to przeszklenia dachu, mieszkańcy w ramach integracji mogliby wspólnie uprawiać warzywa oraz planetarium. W każdym z tych projektów organy były zupełnie zbędne, były ostatnim elementem wyposażenia. Na dzień dzisiejszy kościół jest już całkowicie opróżniony a 15 września został sprzedany firmie deweloperskiej, która ma go zaadoptować do celów mieszkalnych, dzieląc go na apartamenty z zachowaniem zewnętrznego wyglądu zabytku.
Po wybudowaniu kościoła w latach dwudziestych XX w. parafia Wniebowzięcia NMP podjęła decyzję o budowie instrumentu. Dzieło to powierzyła firmie Jos H. Vermeulen z Alkmaar. Organy zostały poświęcone a tym samym dopuszczone do kultu 13 maja 1950 r. Po 27 latach wzbogacono je o dodatkowy głos (Bazuin 16'), jednocześnie przeszły generalny remont, który wykonała najstarsza firma organmistrzowska w Holandii – Adema's Kerkorgelbouw z Amsterdamu. Działa ona od 1854 r. nieprzerwalnie do dziś. Instrument posiada elektropneumatyczną trakturę, 19 realnych głosów (w tym trzy językowe) podzielnych na trzy sekcje (dwa manuały oraz pedał). Będzie on służył przez długie lata parafii pw. św. Stanisława i św. Bonifacego BM, chwaląc Pana i uświęcając wiernych, jako czwarty instrument organowy w lewobrzeżnej części Świnoujścia.
Arkadiusz
Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Ps. I kilka zdjęć