Ksiądz J. Zieja (1897 – 1991) to legendarny kapłan. Człowiek niezwykle charyzmatyczny, człowiek wielkiej profetycznej wizji. Nade wszystko jednak wierny i konsekwentny uczeń Chrystusa. Życie miał bogate, aktywne, barwne, pełne przygód. Taki żywot to doskonały materiał na film. Tak, film jest już faktem dokonanym, w marcu miała się odbyć jego premiera. Niestety, pandemia to uniemożliwiła.

Życiorys Jana Ziei obfituje w różnorodne wydarzenia: studia, pierwsza parafia w Pińsku, działalność w akcji katolickiej, praca w Laskach oraz niezwykłe kontakty np.: z ks. Stefanem Wyszyńskim, z ks. Korniłowiczem, Jerzym Turowiczem i wieloma innymi. W jego życiowej wędrówce pojawiają się: Sandomierz, Pińsk, Warszawa, Rzym, Radom, Stralsund na Rugii, Stargard, Słupsk – różne miejsca, różne pejzaże, rozmaite doświadczenia. Był człowiekiem wielkiej aktywności, mimo różnych dolegliwości zdrowotnych.

Ksiądz Zieja żył ewangelią, która stała się jedyną treścią jego życia. Przyglądając się jego losom łatwo dostrzec w nich wartości, którym był wierny. Spróbuję je pokazać:

M – jak Miłość – miłość do Boga i człowieka. Kochał każdego bez względu na pochodzenie, stan społeczny, religię. Wrażliwość na krzywdę sprawiała, że zawsze służył pomocą duchową i materialną. Z miłości do ludzi, z troski o ich duchowy wzrost rodziły się różne akcje – edukacja młodzieży, zakładanie uniwersytetów ludowych, otwarcie pierwszego domu dla samotnej matki. Trzeba też wiedzieć, że w czasie wojny pomagał Żydom, ukrywał ich, organizował dla nich odpowiednie dokumenty. Robił wszystko, by wyrwać ich śmierci. Przyjaźnił się z żydowskimi rodzinami, co nie wszystkim się podobało.

U – jak Ubóstwo – nie przywiązywał żadnego znaczenia do stanu posiadania. Im mniej posiadał, tym był szczęśliwszy. Rzeczy i majątek mogą być przeszkodą w całkowitym oddaniu się Bogu. Ideałem proboszcza był dla niego ks. Jan Maria Vianney z Ars. Tak jak on żył bardzo skromnie, z tego co dobrowolnie ofiarowali mu parafianie. Nigdy, przez całe swoje życie, nie żądał od wiernych określonej sumy za posługę kapłańską. Często posługiwał wiernym zupełnie bezinteresownie. Taka postawa nie podobała się jego przełożonym, stąd liczne pouczenia i kary z jakimi musiał się konfrontować. Mimo trudności był wierny swoim postanowieniom.

P – jak Patriotyzm – Kochał Polskę o czym dobitnie świadczy jego zaangażowanie w ważnych momentach dziejowych. Jest kapelanem w 8 Pułku Piechoty Legionów. We wrześniu 1920 roku Pułk bierze udział w bitwach z bolszewikami. Ksiądz jest wstrząśnięty okrucieństwami wojny, może dlatego w jednym z kazań do żołnierzy powiedział: „żołnierz polski wziął karabin do ręki po to, aby go nigdy już nie brać.”

W czasie II wojny był kapelanem Szarych Szeregów. Wzmacniał duchowo młodych chłopców, odprowadzał na miejsce spoczynku poległych, odprawiał msze za zmarłych. Jego portret z tamtych czasów utrwalił A. Kamiński w „Kamieniach na szaniec”: „Zośka wziął udział razem ze swymi najbliższymi w nabożeństwie żałobnym za dusze Alka i Rudego ( … ) Wychodzi ksiądz. Jest w jasnozłocistym ornacie – nie w czerni ani w fiolecie. Może tego jasnego tonu wymaga dzisiejsze święto kościelne? A może ksiądz sam? W pewnej chwili ksiądz – starszy przyjaciel tych młodych ludzi – odwraca się od ołtarza i rzuca pierwsze słowa kazania: nie ma śmierci!”

Ż – jak Życie wieczne – każdy dzień zbliżał go do ostatecznego celu, do spotkania z Bogiem. Mówił „ja głęboko wierzę w żywot wieczny. Nasz, każdego człowieka. Nie boję się śmierci. Nie uważam jej za nieszczęście. Pod tym kątem na wszystko patrzę. Chrystus mówi żeby nie bać się tych, którzy zabijają ciało, ale tych co zabijają ducha. Tymczasem śmierć uważa się za największe nieszczęście. Tak byłoby, gdyby nie Chrystus, przez którego dane jest nam odkupienie. Cieszę się nadzieją żywota wiecznego”.

Tekst przedstawia tylko fragmentaryczną wiedzę o Ojcu Janie, dlatego wszystkich, których zainteresowała osoba księdza zachęcam do lektury książki „Jana Ziei życie ewangelią” spisane przez Jacka Moskwę.

Jestem przekonana, że to właściwy moment na zaprezentowanie duchowości księdza Jana. W sierpniu wspominamy ważne dla nas Polaków wydarzenia: powstanie warszawskie i 100 rocznicę wojny polsko – bolszewickiej. W obu zaistniał jako bohater, patriota dla którego ojczyzna zawsze była wielką wartością. Ponadto warto, a nawet należy przypomnieć człowieka, który żył ewangelią, cenił prawdę, sprawiedliwość, wolność. Całym swoim życiem pokazał jak wierny jest Mistrzowi Przywołanie tych uniwersalnych wartości w czasie gdy są one przez część społeczeństwa znieważane, wyśmiewane i lekceważone jest moralnym nakazem.

Lidia

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.