Odbyły się w Bornym Sulinowie. Wspieraliście nas duchowo. Dzielę się więc świadectwami uczestników:
Dziękuję wszystkim, którzy mnie wozili, pomagali, karmili… bo nie widzę. Jeszcze nigdy nie byłam tak zadowolona jak na tych rekolekcjach.
Halina
Przyjechałam pełna wątpliwości duchowych, ale udało się je rozwiać. Serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc i życzliwość.
Maria
Wszystko, co myślałam, planowałam rozsypywało się, a Bóg dawał pokój w serce, że On tym się zajmuje. Wiedziałam, że będzie tylko dobrze. Potwierdzał mi to przez Waszą czułość, dotyk,… Pragnęłam podobnie. Tak ważna jest ta bliskość w codzienności – takie zadanie na przyszłość. Miałam momenty wielkiego wzruszenia głównie widząc Wasze wzajemne relacje. Ta miłość idzie w Kościół, świat, … Bóg to wszystko przyjął jako miłą ofiarę, uwielbienie.
s. Redempcja
Baaardzo dziękuję za przyjęcie i ogromną życzliwość. „Być darem z prawdziwego siebie”. W niemocy mamy moc Bożą.
Anna
Każdy dzień był bardzo radosny. Wiara jest zwycięstwem. Czekałem na te rekolekcje 60 lat, jak widać. Już się zapisałem na następne.
Edward
Nie chciałam jechać i nie pasowało mi, bo byłam słaba. Bardzo się dobrze czuję z tymi ludźmi, których znam od lat i nie mogłabym nie przyjechać. Mieszkam sama i bardzo ciężko mi będzie wracać do domu.
Zosia
Większość z nas tu obecnych niesie krzyż. Nasza modlitwa kończąca mszę św. była bardzo praktyczna. Bóg przyjął tę ofiarę.
s. Anna
Jeździłam na różne rekolekcje, ale takiego spotkania nie przeżyłam jeszcze. Duuużo radości, śpiewu, modlitwy i bardzo dziękuję że mogłam tu być.
Anna
Były to bardzo, bardzo, bardzo świetne rekolekcje. Czułem się jak w rodzinie. Na początku spokojnie, grzecznie. Ale szybko zacząłem być sobą. Doświadczenie bliskości, radości, czułości… chcę nieść dalej, innym.
kl. Jakub
Doświadczyłam na tych rekolekcjach ogromu radości i niesamowitej wspólnoty. Przez Was Bóg objawiał mi swoją miłość. Doświadczałam przychodzenia prawdziwego Boga obecnego w cierpieniu, nieporadności, bezradności. Pięknym dla mnie świadectwem był Wasz wzajemny szacunek.
s. Józefa
Kochać to nie tylko mówić o miłości, ale dawać ręce, podawać kromkę… Jest tak dobrze. Jestem mocno zaskoczona, bo byłam rzeczywiście chora, a odzyskuję zdrowie. W tej atmosferze wiary idziemy naprzód. Jak dobrze, że mogłam pomagać innym i mnie pomagali.
Grażyna
Bogu dziękuję za obecność, a ludziom za świadectwo wiary. Księdzu, braciom za królewską postawę służby. Zresztą wszyscy sobie wzajemnie pomagali. Piękne otoczenie, przyroda… Czułam się bardzo dobrze
s. Marietta
Bardzo mi było szkoda, że nie pojadę do Skrzatusza, a okazało się, że MB Skrzatuska przyjechała do nas. I dziękuję serdecznie tym, którzy mi pomagali.
Franciszek
Jestem pierwszy raz i bardzo szczęśliwa jestem. Będę wszystkim opowiadać.
Czesława
„Dotknął mnie dziś Pan i radość ogromną w sercu mam…”
Grażyna
Doświadczam mnóstwa radosnej życzliwości od osób, które są niepełnosprawne, starsze. To niesamowite. Tak wiele otrzymałam i chętnie skorzystam jeszcze nie raz.
Jadzia
Nie miałam jechać, ale po przyjeździe doznałam wielkiego pokoju serca. To Jezus chciał, żebym tu była. Ja nie chciałam, ale jak przyjechałam, to już chciałam i bardzo dziękuję Bogu, że jestem i byłam.
Asia
Piękny mieliśmy czas – dziękuję za pomoc! A może ktoś z naszej Wspólnoty zechce skorzystać w przyszłym roku (w lutym lub w lipcu) z takiej formy bycia razem, mimo zdrowotnych ograniczeń. Zachęcam gorąco!
ks. proboszcz