„Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie”. ( Łk 10, 1-4)
Niedawno w naszym Kościele Parafialnym przeżywaliśmy wielką radość. Gościli wśród nas dwaj alumni 4 i 5 roku, Łukasz i Andrzej z naszego AWSD w Szczecinie. Wśród gorącej modlitwy za Nich i o nowe powołania kapłańskie myślałem jakich kapłanów dzisiaj pragniemy i potrzebujemy ? My ludzie świeccy – stojący po drugiej stronie ołtarza. Jeśli miałbym w jakiś sposób scharakteryzować takiego kapłana to jego przymioty, według priorytetów, byłyby następujące:
1/ kapłana modlitwy, traktującego relacje z Panem Bogiem jako NAJWAŻNIEJSZE, zasłuchanego w SŁOWO i żyjącego SŁOWEM, dającego świadectwo zgodności usłyszanego SŁOWA z codziennością,
2/ kapłana kroczącego ścieżką permanentnego nawrócenia, szczególnie w sytuacjach powrotu z mniejszych i większych upadków w relacjach ze swoimi współbraćmi kapłanami i wiernymi, umiejącego przyznawać się do swoich słabości i dającego świadectwo jak je można pięknie przezwyciężać, stosującego zasadę 3xP: Przepraszam, Przebaczam, Proszę,
3/ kapłana gorącej wiary, potrafiącego kroczyć drogami ewangelicznego radykalizmu, co nie polega na „złotoustym” przepowiadaniu jedynie pięknymi obrazami z kart Ewangelii ale życiu Ewangelią w praktyce szarego dnia, szczególnie w obszarach pomocy i wsparcia osobom zagubionym, chorym, wykluczonym, niepełnosprawnym i biednym,
4/ kapłana chcącego wchodzić w zdrowe i bezpieczne relacje ze swoimi wiernymi (nie bojącego się takich relacji), umiejącego słuchać a dopiero później nauczać, poświęcającego dużo czasu na poznawanie ich problemów, twardo stąpającemu po ziemi i gdy trzeba napominającego, dyskretnego kapłana konfesjonału, uosabiającego miłosiernego Jezusa, przygotowanego do kierownictwa duchowego,
5/ kapłana odpowiedzialnego za formację duchową swoich parafian, z radością włączającego się w pracę małych wspólnot w parafii, nie narzucającego swojej woli w tworzeniu ich programów ale umiejętnie animującego ich działalność i zachęcającego do ich prowadzenia, bez wyróżniania która ze wspólnot jest dla niego najważniejsza,
6/ kapłana doceniającego ubogi styl życia, co wcale nie musi oznaczać braku otwartości domu parafialnego, braku samochodu, który jest środkiem szybkiego dotarcia do potrzebujących parafian, czy braku możliwości przeżycia znakomitego smaku i aromatu kawy serwowanej z proboszczowskiej ręki :-),
7/ kapłana dobrego organizatora, lidera który potrafi wsłuchując się w głos ludu podjąć ostateczną decyzję, czasami niepopularną, czasami pod prąd, który jednak nie będzie koncentrował swojej aktywności na dobrych relacjach z aktualną władzą lokalną w celu pozyskania większych środków finansowych na realizację słusznych potrzeb remontowych czy inwestycyjnych w parafii.
Uważam jednocześnie, że przy tak małej liczbie alumnów w naszym AWSD (obecnie jest ich na wszystkich poziomach zaledwie 30), szkoda, moim zdaniem, kolejnych tak cennych powołań do formowania nowych budowniczych najwznioślejszych świątyń i kościołów w naszej archidiecezji! O wiele ważniejsi i potrzebniejsi są nam dzisiaj budowniczowie świątyń serc naszych, naszych dzieci, wnuków i kolejnych pokoleń! Sprawy inwestycyjne i remontowe powinny być, w większym stopniu przekazywane na ludzi świeckich. Tego musimy się uczyć, zarówno kapłani i świeccy – jak najszybciej!
Jest dla mnie oczywiste, że potrzebujemy, dzisiaj przede wszystkim dobrych DUSZPASTERZY, w drugiej i trzeciej kolejności sprawnych organizatorów, budowniczych czy ekspertów od pozyskiwania pieniędzy.
Snując te rozważania uświadomiłem sobie również jak bardzo ważną rolę w moim życiu pełnią Kapłani, jak Im wiele zawdzięczam. Chociaż uważam, że Kościół hierarchiczny popełnił wiele błędów przez lata tłumiąc jakąkolwiek wewnętrzną krytykę w Kościele, traktując ją w kategoriach „szatańskich ataków na Kościół”, czego bolesnym przykładem są odkrywane tuszowane afery pedofilskie, to nie mogę się zgodzić na koncentrowanie dyskusji o kapłaństwie jedynie do tego wątku. Naprawdę Kapłaństwo jest piękne i jest dla nas wszystkich ogromnym darem. Zapewniam Was, moi/nasi Przyjaciele Kapłani o mojej gorącej modlitwie i byciu przy Was w tych czasach.
Adam Szczodry