Majowa pielgrzymka zaprowadziła nas do pięknych świątyń, w których modliliśmy się przed obrazami bądź figurami NMP i św. Józefa, słynącymi od wieków łaskami.
Miłość, miłosierdzie to często powtarzające się słowa w naszej pątniczej drodze, skłaniające do modlitewnej refleksji.
W Bydgoszczy znajduje się świątynia wzniesiona w średniowieczu a potem przez kolejne stulecia przebudowywana. Gotyckie sklepienia sąsiadują tu z barokowymi dekoracjami, eklektyczny wystrój przyciąga wzrok .Właśnie tu, w głównym ołtarzu znajduje się obraz Matki Bożej Pięknej Miłości. Przedstawia Maryję z dzieciątkiem na ręku i różą w dłoni. Delikatna twarz Maryi emanuje czułością i miłością. Przed tym obrazem modlą się ludzie poszukujący u niej orędownictwa
O Maryjo, Matko nasza
Wstawienniczko Ty najmilsza
Patrzysz tkliwie na Twe dziecSzukające Twej opieki.
My też na kolanach błagaliśmy o potrzebne łaski. Szkoda tylko, że nie mogliśmy zobaczyć oryginału, który poddawany jest renowacji.
Piękna miłość to miłość wypełniona czułością , wiernością i nadzieją. Dobrze znaleźć w sobie taką wiarę i miłość po to, by żyć szczęśliwie i dzielić się szczęściem z innymi. Piękna miłość nikogo nie wyklucza, nie odrzuca. Piękna miłość zakorzeniona w Bogu niczego nie oczekuje w zamian. Jest żarliwa swa bezinteresownością.
Taką właśnie miłość spotkaliśmy w Broniszewicach. W tej niewielkiej wiosce, niedaleko Pleszewa, jest Dom Chłopaków prowadzony przez siostry dominikanki. Jego mieszkańcami są chłopcy i mężczyźni chorzy, niepełnosprawni, niezdolni do samodzielnego życia. Dla wielu z nich całym światem jest łóżko. Wszyscy wymagają ciągłej obecności opiekunów. Tymi aniołami są siostry w białych habitach, które najczulszą miłością otaczają chłopców. Ta miłość to bliskość, karmienie, ciepło matczynej pieszczoty, spacery, rozmowy, wspólne zabawy. To wszystko buduje rodzinę, w której każdy czuje się ważny i kochany. Tu, w nowym domu, który z wielką determinacją zbudowały siostry (oczywiście przy udziale ludzi o szlachetnych sercach z całego świata) jest prawdziwe sanktuarium bezgranicznej miłości, poświęcenia i oddania. Tu naprawdę mieszka Bóg. Każdy kto odwiedził to miejsce doświadcza przemiany serca i zmiany perspektywy widzenia własnego życia. To lekcja pokory i wdzięczności. W tym właśnie miejscu dotarły do mnie z siłą słowa księdza Ignacego wypowiedziane w bydgoskim kościele: „pielgrzymka to skrócony kurs miłości”.
Na trasie pielgrzymowania wiele razy zatrzymywaliśmy się na przystanku z napisem MIŁOŚĆ. Miłością wypełniony był dom sióstr MB Miłosierdzia w Płocku. Opowieść siostry Salwatricze o świętej Faustynie, o jej duszy zjednoczonej z Jezusem, o pierwszych objawieniach i trudnościach jakie przeżywała, bardzo nas poruszyła. I znów w oczach tej młodej, pięknej zakonnicy, która z wiarą i ufnością przybliżała nam świętą, widzieliśmy Jezusa. Nie tylko duchowość w tym domu Bogiem była wypełniona, także codzienność. Świadczyły o tym starannie przygotowane pokoje dla pielgrzymów, ale nade wszystko obiad, smaczny, pachnący gościnnością i sercem przyrządzany.
Świnice Warckie i Głogowiec, to kolejne spotkanie z Faustyną w jej rodzinnym domu (dziś małe muzeum) i proboszczem tamtejszej parafii. Utkwił mi w pamięci ten kapłan mówiący z wielką troską o zagubieniu swoich parafian, odchodzeniu od Boga i Kościoła. W jego opowieści przewijała się prawdziwa miłość do ludzi nad którymi czuwa. Dobrze było spotkać księdza, który robi wszystko, by położyć kres złu.
Na koniec krótka wzmianka o naszych relacjach podczas pielgrzymowania w 26 osobowej grupie. Myślę, że pamiętaliśmy o sobie nawzajem, kierowaliśmy się życzliwością i wyrozumiałością wobec pielgrzymkowej rodziny. Choć czasami trzeba było dołożyć starań, by pokonać egoizm, zniecierpliwienie i zniechęcenie. Kochać drugiego człowieka to trudne wyzwanie, które wciąż na nowo trzeba podejmować.
Był to dobry czas spotkań z Bogiem i jego stworzeniami: ludźmi, historią i naturą, tak piękną w tej wiosennej, choć bardzo zimnej porze roku.
Lidia
Ps. Krótkie świadectwa Pielgrzymów można przeczytać w zakładce PIELGRZYMKI na naszej stronie.