Najpierw w Wielki Wtorek informacja o palącej się katedrze Notre Dame w Paryżu. Przerażenie, smutek, żal i niedowierzanie wielu ludzi nie tylko wierzących. Rzewnie opłakiwany spalony „wspaniały zabytek” , „drogocenny klejnot europejskiej kultury”. Nie spotkałem żadnego komentarza, że ten spalony wspaniały zabytek to przede wszystkim spalony Dom Jezusa i miejsce modlitwy. Zachowałem zadziwiający dystans do tych wszystkich emocjonalnych wystąpień – może dlatego, że w okresie Wielkiego Postu bardzo mocno, w trakcie dróg krzyżowych przemawiała do mnie scena z VIII stacji, najpiękniej opisana przez św. Łukasza: „A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą i waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi które nie karmiły” (Łk 23, 27-29).
Tak bardzo troszczymy się i opłakujemy – nawet nie samego Jezusa a „tylko Jego spalony dom” zapominając o tym co rzeczywiście jest naszym realnym dramatem, całej Europy, która odwraca się od Jezusa i wykreśla gdzie może fakt o swoich chrześcijańskich korzeniach.
Tak trafnie mówił już do nas Polaków o tym 24 lata temu pp. Jan Paweł II w Skoczowie: „Dokąd idziemy? W którą stronę podążają sumienia? (22.05.1995). Pytał o to, przypominając stale aktualne słowa wypowiedziane przez niego na krakowskich Błoniach w 1979 roku: „Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka? Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Może powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale pytanie zasadnicze: czy wolno? I: w imię czego <<wolno>>? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć <<nie>> temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło” (09.06.1979). I wołał Ojciec Święty: „Czas próby polskich sumień trwa! Musicie być mocni w wierze!” (22.05.1995).
W ten sam Wielki Wtorek otrzymałem wielkie pocieszenie i powiew Bożej mocy i nadziei. W trakcie spotkania naszego Bractwa Różańcowego św. Józefa przydzielona mi została do rozważania na cały najbliższy miesiąc Tajemnica I Chwalebna, ZMARTWYCHWSTANIE PANA JEZUSA. Otrzymałem wymowny, krótki tekst, który i Wam dedykuję: „Przed nami staje w blasku przemienienia Chrystus: Pan życia i śmierci. Jego zmartwychwstanie przypieczętowało nasze odkupienie, ukazało Jego boskość i umocniło naszą wiarę. Maryja, która na Golgocie nie zachwiała się w wierze, widzi teraz zmartwychwstałego Chrystusa. Ona doprowadzi i nas do uwielbionego Syna swego. I nasze ciało zostanie odmienione. Będzie to ciało wolne od wszystkich kłopotów, udręk, cierpień chorób i doświadczeń. Ciało zdolne do współuczestniczenia z duszą w radościach nieba”.
Dedykuję Wam jeszcze jeden fragment, tym razem z Orędzia Jana Pawła II na Wielkanoc 2005 roku – jego ostatniej Wielkanocy na tej ziemi:
Potrzebujemy Ciebie, Zmartwychwstały Panie,
także i my, ludzie trzeciego tysiąclecia!
Zostań z nami teraz i po wszystkie czasy.
Spraw, by materialny postęp ludów
nigdy nie usunął w cień wartości duchowych,
które są duszą ich cywilizacji.
Prosimy Cię, wspieraj nas w drodze.
W Ciebie wierzymy, w Tobie pokładamy nadzieję,
bo Ty jeden masz słowa życia wiecznego. Amen.
Adam
Ps. Ten ostatni tekst odnalazła Grażyna i wykorzystała w przygotowaniu kartek z życzeniami wielkanocnymi dla naszej Rodziny i Przyjaciół. Czy pamiętacie jeszcze o naszej pięknej tradycji wysyłania ręcznie wypisywanych kartek świątecznych? I to z okazji przeżywanych Świat Zmartwychwstania Pańskiego a nie przeżywanego okresu wiosennego?