Czy Bóg potrzebuje naszej modlitwy?
Kiedy spotkałam się z tym pytaniem byłam zdumiona jego dziecinną naiwnością. Myślę, że najczęściej jesteśmy przekonani, iż Bóg czeka na nasze modlitwy. Teologiczna dyskusja, która miała dać odpowiedź na postawione pytanie, skłaniała się do tezy iż modlitwa jest potrzebna przede wszystkim człowiekowi. Ma go zmienić, poruszyć, uwrażliwić , przybliżyć do sacrum.
Jaka jest moja i jaka jest Twoja modlitwa? Czy jest tylko spełnieniem obowiązku, czy sprowadza się do przedstawienia Panu Bogu spisu Twoich codziennych próśb i życzeń? A może jednak jest czymś więcej?
Co zrobić aby moja modlitwa była czymś więcej? Może trzeba spojrzeć nieco inaczej, bardziej uważnie na znane, stare modlitwy, których głęboki sens z czasem jakoś nam się zagubił. Może próbować odnaleźć nieznaną modlitwę lub nieczytany dotąd psalm, który w tym właśnie momencie życia potrafi ożywić naszą wiarę.
Polecam modlitwę przypisywaną świętemu Tomaszowi z Akwinu:
Boże mój nie zapomnij o mnie,
gdy ja zapominam o Tobie.
Nie opuszczaj mnie Panie,
gdy ja opuszczam Ciebie.
Nie oddalaj się ode mnie,
gdy ja oddalam się od Ciebie.
Wzywaj mnie, gdy ja uciekam od Ciebie.
Pociągaj mnie, gdy się Tobie opieram.
Podnoś mnie, gdy upadam.
Daj mi Panie, Boże mój,
serce czułe,
by żadna myśl nie oddaliła mnie od Ciebie;
serce prawe,
by żadna przewrotna intencja
nie sprowadziła mnie z Twej drogi;
serce stanowcze,
które by z odwagą
wytrzymało każdą przeciwność;
serce wolne,
którego by żadna żądza nie mogła zwyciężyć.
Udziel mi woli, która by szukała Ciebie,
mądrości, która by Ciebie znajdowała,
życia, które by Tobie się podobało.
Może to jest ta modlitwa, która stanie się dla Ciebie ważna?
Barbara