Zacznę od banalnego stwierdzenia – jak ten czas szybko płynie.
W 2014 roku w „Gazetce” pisaliśmy o seminarzyście Łukaszu Paluchu. Łukasz ukończył wówczas II rok Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie. Opowiadał nam o parafii pod wezwaniem błogosławionego biskupa Michała Kozala w Świnoujściu, z którą był od początku bardzo związany, a potem o tym jak zmiana miejsca zamieszkania spowodowała, że stał się członkiem naszej parafii. Był wtedy uczniem Liceum Ogólnokształcącego i nie miał wątpliwości co do swego powołania. Szybko zaakceptował nową parafię, co było w części zasługą ówczesnego proboszcza księdza Dariusza Kiljana. Łukasz opowiadał jakim zaskoczeniem była dla rodziców jego decyzja o wstąpieniu do seminarium i jak trudno było ją im przyjąć. Mimo to rodzice wybór Łukasza zaakceptowali i wspierali go na tej niełatwej drodze.
Zapytany 4 lata temu, kto miał wpływ na jego duchowość i w konsekwencji na odkrywanie powołania odpowiedział, że z pewnością wielu ludzi, ale największy wpływ miała babcia (matka ojca), która mieszkała na wsi i u której wraz z dwojgiem młodszych braci spędzał wakacje.
Nasz seminarzysta 4 lata temu opowiadał o codziennym życiu w Seminarium Duchownym, programie studiów, obowiązujących rygorach, modlitwie a także o kolegach.
Od naszej rozmowy z klerykiem Łukaszem Paluchem mija 4 lata. Dobiega końca bardzo ważny etap w jego życiu. Wczoraj (30 czerwca) diakon Łukasz Paluch otrzymał w katedrze szczecińskiej święcenia kapłańskie. To bardzo ważny dzień dla niego i jego najbliższych, ale ważny również dla naszej parafii.
Cieszymy się z każdego nowego powołania. Jesteśmy dumni jeśli księdzem, zakonnicą lub zakonnikiem zostaje ktoś z naszej parafii, bądź ktoś z naszego otoczenia. Kościół modli się o nowe powołania. Ciągle jeszcze panuje powszechne w Polsce przekonanie, że księży nam nie brakuje. Jest to jednak przekonanie, które należy chyba zweryfikować. Co prawda przez ostatnie dwa lata (2016 i 2017) liczba powołań w seminariach diecezjalnych utrzymuje się mniej więcej na niezmienionym poziomie, ale ilość osób przygotowujących się do kapłaństwa zmniejszyła się. W 2009 roku w seminariach diecezjalnych było 3732 kleryków. Na koniec września 2014 roku było ich 2851, a w 2017 roku przygotowywały się do święceń 2438 osoby.
Przywołuję te dane statystyczne abyśmy mogli głębiej uzmysłowić sobie wagę, znaczenie i wyjątkowość powołania do kapłaństwa. Mimo, że w stosunku do innych krajów europejskich wypadamy bardzo korzystnie, o nowe powołania trzeba nam się wciąż modlić.
Łukasz Paluch 8 lipca o godz. 12.00 odprawi w naszym kościele mszę św. prymicyjną. Na ten szczególny dzień wraz z życzeniami radości z odkrytego powołania dedykujemy księdzu Łukaszowi wiersz ks. Jana Twardowskiego:
Własnego kapłaństwa się boję
własnego kapłaństwa się lękam
i przed kapłaństwem w proch padam
i przed kapłaństwem klękam
W lipcowy poranek mych święceń
dla innych szary zapewne
jakaś moc przeogromna
z nagła poczęła się we mnie
Jadę z innymi tramwajem-
biegnę z innymi ulicą –
Nadziwić się nie mogę
swej duszy tajemnicą
Barbara