Przygotowania
O zbliżającej się rocznicy mówiliśmy od dawna. Na początku tylko mówiliśmy, potem pojawiły się działania wielu osób. Praca organiczna opromieniona modlitwą przyniosła efekt. W przeddzień uroczystości wszystko było gotowe. Czekaliśmy na gości.
Eucharystie
25- lecie parafii świętowaliśmy przez trzy dni. Już w sobotę przybył pierwszy proboszcz tej parafii, ksiądz Darek Kiljan, serdecznie witany przez wiernych. Ten sobotni wieczór i niedziela należały do niego. Na każdej mszy wygłaszał kazania, celebrował eucharystię a po niej, na placu przed kościołem rozmawiał z ludźmi.
Główna część tego rocznicowego triduum przypadła na poniedziałek, w przeddzień święta patrona – św. Stanisława. Ołtarz otacza kilkunastu księży z dekanatu, proboszcz i budowniczy kościoła – ks. Darek, obecny proboszcz ks. Ignacy, wikarzy - ks. Marek Cześnin i ks. Janusz. Wszyscy w czerwonych i złotych ornatach. Jesteśmy uczestnikami podniosłego wydarzenia. Nasze serca wypełniają radość i duma.
We wtorek, podobnie jak poprzedniego dnia, mszę świętą rozpoczęła procesja wokół kościoła. Potem wszystko miało niezwykle doniosły nastrój: czytania, homilia, oprawa muzyczna. Tylko przy ołtarzu nie było już tylu księży. Mszę odprawiali proboszcz i wikary, podniośle i uroczyście.
Homilie
Każdego dnia wygłasza ją inny kapłan. Są różne, choć mają też wiele wspólnego, wszak spaja je osoba patrona. Wszystkie skłaniają do refleksji i wdzięczności.
Ksiądz Darek ze swadą i oratorskim zacięciem mówił o zawierzeniu, tak ważnym w życiu każdego chrześcijanina. Przykłady ludzi wiary dobierał z historii biblijnych i z historii naszego kraju. Podkreślił też, że zawierzenie, a co zatem idzie modlitwa były mu potrzebne, gdy budował kościół, szczególnie wtedy, gdy pojawiały się trudności. Bez wiary, bez wstawiennictwa świętych patronów, bez modlitwy, nic by nie osiągnął. Ta homilia każdego z nas utwierdziła w przekonaniu, że tylko dziecięca ufność w moc Boga, prowadzi do celu.
W poniedziałek homilię wygłosił Arcybiskup. Mówił długo, spokojnie i „uczenie”. Nakreślił postać świętego Stanisława męczennika, ukazał początki naszej państwowości. Dobitnie podkreślił główną ideę świętego Stanisława: świat toczy się właściwym rytmem, gdy ład Boży kreśli tor ludzkich działań. To on przynosi dobro, miłość, solidarność, zdrową moralność i światło. Z tego ładu wypływają zadania dla nas. Naruszenie go wprowadza chaos i niepewność. Zgrabnie przeszedł od zamierzchłych dziejów naszej narodowej przeszłości do historii parafii, której wspólnota wypełniona Duchem Świętym rozwija się i wzrasta. Na tej drodze ku przyszłości nigdy nie zapominajmy o naszych korzeniach. Mądre i ważne przesłanie otrzymaliśmy od ks. abpa Dzięgi.
We wtorek, w święto patrona, ksiądz Janusz kreśli jego biografię. Akcentuje jego moralną i społeczną wrażliwość. Przekonuje, że jego wiara i ewangeliczna postawa mogą być dla nas przykładem niezłomności.
Jubileuszowe spotkania
Główne, z księdzem Darkiem, odbyło się w niedzielne popołudnie przy ulicy Basztowej gromadząc wielu parafian. Przy kawie i delicjach oddaliśmy się wspomnieniom. Przygotowana prezentacja umożliwiła powrót do przeszłości. Zdjęcia utrwaliły budowę świątyni na różnych jej etapach. Ukazywały też stopniowy wzrost życia wspólnot. Otwierały naszą pamięć i wywoływały serdeczne wzruszenia. Ksiądz Darek dzielił się swoimi wspomnieniami, robił to dowcipnie lub poważnie, w zależności od sytuacji. Inni też wspominali. W ten sposób życie naszej parafii powróciło w nostalgicznym kształcie minionych dokonań. Śluby, chrzty, komunie, pielgrzymki, parafiady, jak w kalejdoskopie ukazywały swoją barwność i ważność. Wszyscy staliśmy się trochę młodsi.
Falę wspomnień przerywał śpiew pieśni religijnych i biesiadnych. Ksiądz Ignacy niestrudzenie uderzał w struny gitary, a my ochoczo włączaliśmy się w ten muzyczny klimat. Był też czas na rozmowy z ludźmi siedzącymi obok.
W podobnej atmosferze przebiegało wtorkowe spotkanie na plebanii. Przy stole wartko toczyły się rozmowy, ożywały wspomnienia, z których tkaliśmy historię parafii, historię pojedynczych osób, trudu i duchowego rozwoju. W każdej opowieści unosił się duch dziecięcej radości, wyrażany pieśnią „pytasz skąd ja mam ten entuzjazm”.
Epilog
„To były piękne dni, naprawdę piękne dni…” Czas wspomnień, czas wzruszeń. Przed nami przestrzeń do wypełnienia. Tyle jeszcze do zrobienia, do wymodlenia, do przeżycia.
Lidia