Przyzwyczailiśmy się, że sprawy związane z „wiarą” załatwiamy w swojej parafii. Każdy terytorialnie należy do jakiegoś kościoła. Tam w niedzielę lub częściej chodzi na mszę św., nabożeństwa. Większość zdecydowanie rzadziej (bo nie czują potrzeby), a są i tacy, którzy tylko ze święconką. Ksiądz owszem tak, gdy chrzest, komunia… Szukamy go, bo potrzebne jakieś zaświadczenie, no i oczywiście jak się zdarzy pogrzeb. Niektórzy – można mieć takie wrażenie – uważają, że parafia świadczy usługi w zakresie chrztów, ślubów, pogrzebów, a ksiądz jest urzędnikiem, który powinien spełniać wolę swoich parafian.
A przecież, jeżeli Kościół jest Ciałem Chrystusa, to nie można ograniczać się do wymiaru czysto ludzkiego i tradycji. Każdy może odkryć w nim coś więcej, doświadczyć czegoś głębszego, pozwolić się Bogu poprowadzić na wyżyny ludzkiego ducha.
„Trzeba się wam powtórnie narodzić” – powiedział Jezus do Nikodema i tak samo mówi do nas. I dokonało się to w sakramencie chrztu, ale to nie wystarczy. Kościół, w który wtedy zostaliśmy włączeni jest prawdziwą Matką. W Nim rodzimy się do nowego życia, rozwijamy się, wzrastamy i wychowujemy. W Nim dojrzewamy w miłości, stając się coraz bardziej podobni do Jezusa, naszego Brata. To w Kościele karmimy się Jego Słowem i Ciałem. Chrystus nas uświęca swoją łaską i otwiera przed nami coraz szersze perspektywy życia w Trójcy Świętej. Wspólnota Kościoła jest więc środowiskiem wiary koniecznym do jej rozwoju. Najmniejszą Jego cząstką jest rodzina. Rodziny należą do parafii, te do dekanatu w konkretnej diecezji, metropolii i kraju, a wszystko to w jednym świętym, powszechnym i apostolskim Kościele.
Nasze doświadczenie Kościoła jako wspólnoty sięga dzieciństwa – chrzest, pierwsza spowiedź i komunia św., posługa do mszy św. lub śpiew w scholi, bierzmowanie. To także systematyczne spowiedzi, uczestnictwo we mszach św., nabożeństwach i adoracjach, wyjazdy z księżmi i grupami rówieśniczymi, oazy i pielgrzymki, rekolekcje i misje parafialne. Dla wielu sakrament małżeństwa i ciągły kontakt z duszpasterzami oraz braćmi i siostrami w wierze, głównie w swojej parafii – spotkania w domach, w salkach, na plebanii czy w kościele. To również zaangażowanie się w utrzymanie świątyni, domu parafialnego i księży, ale także ofiarowywanie czasu, pracy i środków materialnych, by było pięknie, godnie, uroczyście i wspólnotowo.
Skoro moja wiara, czyli więź z Bogiem we wspólnocie Kościoła, jest dla mnie ważna, to wdzięczność Bogu za dar żywej wspólnoty, w której mogę się duchowo rozwijać jest wielka. Szczególną okazją do tego, by tą radością podzielić się z innymi jest rocznica erygowania parafii.
Nasza parafia obchodzi w tym roku 25-lecie istnienia. Bogu niech będą dzięki – za Jego miłość i bliskość. Księdzu arcybiskupowi – za jej erygowanie i błogosławieństwo. Księdzu Darkowi – za organizowanie wszystkiego od podstaw i budowę świątyni. Władzom miasta – za zrozumienie i przychylność, a wszystkim (często anonimowym dla innych) – za współtworzenie przez te ponad dziewięć tysięcy dni wspólnoty wiary, w której obecnie każdy mieszkający czy przyjeżdżający czuje się jak u siebie.
Cieszę się również z inicjatywy i trudu przygotowania albumu przypominającego minione 25 lat. Wkrótce będzie można go nabyć. Niech służy Bogu na chwałę, a czytelnikom na pożytek.
Chcemy też wspólnotowo i z innymi przeżywać tę rocznicę powstania naszej parafii, dzieląc się radością z tego, że ją mamy, i że jest właśnie taka. Na msze św. w niedzielę 6 maja przyjedzie ks. Darek. Po koronce będzie można spotkać się wspólnie w Centrum Rehabilitacji i Terapii przy ul. Basztowej – serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych. W poniedziałek po koronce będzie możliwość adoracji. Na mszę św. odpustową o godz. 19.oo zaprosiłem ks. abpa Andrzeja Dzięgę, duszpasterzy posługujących z ks. Darkiem w naszej parafii i księży z dekanatu. Po Eucharystii kolacja dla duchowieństwa na plebanii. We wtorek od 15.oo adoracja, a po mszy św., którą odprawimy z ks. Januszem o 19.oo, spotkanie przy stole w gronie parafian.
Polecajmy Dobremu Bogu ten czas, by był świąteczny i owocny.
ks. proboszcz