Panuje takie przekonanie, że my katolicy tak naprawdę mało wiemy o naszej religii. Nasza wiedza religijna ogranicza się często do tego czego nauczyliśmy się na naukach przed pierwszą spowiedzią i komunią, bądź przed sakramentem bierzmowania. To poważny problem i warto o nim mówić.
Można oczywiście postawić tezę, że szersza wiedza, niż ta którą uzyskaliśmy w dzieciństwie, nie jest niezbędna, aby być dobrym i żarliwym katolikiem. Takiej tezy jednak nie byłabym gotowa bronić.
Czy rozumiemy znaczenie gestów i znaków wykonywanych podczas mszy św. przez kapłana? Czy wiemy jak my sami powinniśmy zachowywać się w różnych momentach sprawowanej liturgii? Może nie są to kwestie fundamentalne ale przecież ważne. I tak na przykład:
Klękanie i przyklękanie.
W przestrzeni liturgicznej kościoła i w samej liturgii wyróżnić możemy dwa rodzaje zginania kolan. Pierwszy to przyklęknięcie, czyli prawym kolanem na moment dotykamy posadzki. Przyklękamy więc przechodząc przed tabernakulum, w którym mieszka Jezus obecny w Hostii. Czynimy ten gest także podczas sprawowanej mszy św. wtedy, gdy przecinamy oś na której znajduje się tabernakulum (np. podchodząc aby odczytać Słowo Boże). Nie dotyczy to jednak celebransa i usługujących. W kościołach, w których tabernakulum jest w prezbiterium (jak u nas) ksiądz z asystą przyklękają w jego stronę po przyjściu do ołtarza przed rozpoczęciem mszy św. i przed odejściem po jej zakończeniu (z wyjątkiem usługujących, którzy niosą Ewangeliarz, krzyż, świece…). Po Podniesieniu przyklękają w kierunku Jezusa obecnego na ołtarzu w Najświętszych Postaciach. Natomiast klękamy (na dwa kolana) w czasie konsekracji czyli Przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa oraz po śpiewie „Baranku Boży”, gdy kapłan ukazuje hostię mówiąc: „Oto Baranek Boży”. Można także klęcząc przyjmować komunię św.. Na dwa kolana klękamy również wtedy, kiedy na ołtarzu znajduje się wystawiony do adoracji Najświętszy Sakrament.
Jak się zachować podczas podniesienia.
Podniesienie Ciała i Krwi Pańskiej jest momentem milczącej adoracji i chwilą, w której mamy sobie uświadomić, że to rzeczywiście sam Pan stał się wśród nas jak najprawdziwiej obecny. Niekoniecznie trzeba więc wówczas schylać głowę, czy spuszczać oczy – choć niektórzy tak właśnie wyrażają swoją cześć wobec Tajemnicy. Zamysł wprowadzenia tego gestu do mszy św. był taki, by dać nam możliwość wpatrywania się w Eucharystycznego Jezusa. I warto z tego korzystać.
Post eucharystyczny.
Starsi z nas pamiętają, że pragnąc przyjąć komunię należało powstrzymać się od jakiegokolwiek pokarmu oraz napoju od północy aż do momentu jej przyjęcia. Dopiero w roku 1953 papież Pius XII pozwolił na picie w tym czasie wody, a niedługo potem skrócił obowiązujący czas postu eucharystycznego do trzech godzin. Następna zmiana przyszła już po II Soborze Watykańskim, Obowiązujący nas dzisiaj Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku w kanonie 919 nakazuje powstrzymanie się od jakiegokolwiek pokarmu i napoju z wyjątkiem wody i lekarstw „przynajmniej na godzinę przed przyjęciem komunii św.”. Post eucharystyczny nie obowiązuje osób w podeszłym wieku, chorych oraz opiekujących się nimi. Czas postu eucharystycznego liczymy – o czym warto pamiętać – nie do chwili rozpoczęcia mszy, ale właśnie do przyjęcia Komunii.
Ps. Wszystkie powyższe wyjaśnienia zaczerpnięte zostały z tekstu ks. Michała Lubowickiego zamieszczonego na stronie „Aleteia” skorygowane przez naszego proboszcza.
Barbara