W dniu 10 kwietnia 2016 r. podczas niedzielnej mszy św. ordynariusz legnicki ks. bp Zbigniew Kiernikowski poinformował wiernych o wydarzeniu, które miało miejsce w dniu 25 grudnia 2013 r. kościele pw. św. Jacka w Legnicy. Po ponad dwóch latach od zdarzenia, po wnikliwym badaniu przeprowadzonym przez specjalnie w tej sprawie powołaną komisję ogłoszono, że zjawisko, które zaistniało w związku z pojawieniem się krwawych śladów na hostii, wcześniej upuszczonej na posadzkę kościoła, posiada wszelkie znamiona cudu eucharystycznego. 

Cud eucharystyczny jest szczególnym rodzajem cudu. Jest on bowiem nierozerwalnie połączony z jedną z największych tajemnic wiary, z przeistoczeniem chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa podczas mszy św. Poprzez swoją dosłowność uświadamia nam realność tej przemiany, która dokonuje się na ołtarzu podczas konsekracji. Za pierwszy cud eucharystyczny uznaje się wydarzenia, które miały miejsce na początku VIII wieku w Lanciano na terenie Włoch, kiedy to pewien powątpiewający w przeistoczenie kapłan z zakonu św. Bazylego odprawiał Mszę św. w klasztorze pod wezwaniem św. Longina. Kiedy skończył wypowiadanie słów konsekracji, hostia w jego dłoniach przemieniła się we fragment ciała, a wino w kielichu w krew.

Od tych niezwykłych wydarzeń minęło już ponad 1250 lat. Lecz cuda eucharystyczne mają miejsce na całym świecie nadal. W najróżniejszych jego zakątkach dokonało się ich od tego czasu ponad 130. Do najbardziej znanych cudów eucharystycznych uznanych przez Kościół należą wydarzenia w Orvieto (1263), Sienie (1330 i 1730) oraz Buenos Aires (1996). 

Cuda eucharystyczne, to nie tylko momenty, w których hostia lub wino widocznie i bezsprzecznie przemieniają się w ludzką krew i ciało. To też tajemnicze pojawienia się i zniknięcia hostii lub nadprzyrodzone wydarzenia związane z jej konsekracją. W Polsce doszło do co najmniej 8 takich wydarzeń na przestrzeni ośmiuset lat. Do najbardziej znanych należą te ostatnie: z Sokółki (2008) i z Legnicy 2013).

Sokółka.

12 października 2008 roku, podczas porannej mszy św. w parafii pw. św. Antoniego Padewskiego, kapłanowi upada Komunia na posadzkę. Jedna z klęczących kobiet wskazuje dyskretnie na ten fakt. Kapłan – zgodnie z zaleceniami w takich przypadkach – postanawia odłożyć hostię do naczynia zwanego vasculum, by ta się rozpuściła. Po tygodniu jedna z sióstr zakrystianek otwiera sejf i stwierdza, że na hostii pojawiły się krwawe ślady. O sprawie zostaje poinformowany lokalny ordynariusz, bp Edward Ozorowski. Zaleca on, aby czekać dalej. 29 października ze zdumieniem stwierdzono, że hostia wciąż nie uległa rozkładowi, a ślady są jeszcze bardziej widoczne.

W tym momencie biskup postanowił zlecić badania. Poproszono prof. Marię Sobaniec–Łotowską z Zakładu Patomorfologii Lekarskiej UM w Białymstoku o pobranie próbek do badania. Pani profesor była już znana ze współpracy z kurią białostocką. Drugą próbkę przesłała do prof. Stanisława Sulkowskiego, nie informując go o szczegółach, aby skonfrontować z jego badaniami swoje wyniki.

Oboje doszli do jednakowych wniosków. Fragmenty hostii są bezsprzecznie pochodzenia ludzkiego, ich cechy morfologiczne najbardziej wskazują na podobieństwo do komórek mięśnia sercowego, z centralnie ułożonymi jądrami komórkowymi. Próby zostały przeprowadzone z użyciem mikroskopii elektronowej i barwienia tkanek różnymi metodami.

Zmiany, jakie zaszły w tej tkance mówią o tym, że jest to mięsień w stanie agonalnym. Naukowcy nie potrafią wyjaśnić, jak to możliwe, że czas nie ma wpływu na rozkład tkanki i jest ona cały czas w procesie przedśmiertnym – jest żywa. Również stopień zespojenia tkanki z materiałem hostii jest niewytłumaczalny. Wygląda na to, że są one połączone w sposób fizjologiczny – tkanka wyrasta bezpośrednio z hostii. Zaprzeczyli, by mogło dojść do ludzkiej ingerencji. Ekspertyza patomorfologów przyczyniła się do uznania przez Kościół nadprzyrodzoności wydarzenia z Sokółki. 2 października 2011 roku, czyli trzy lata po stwierdzeniu śladów krwi, wystawiono hostię na widok publiczny. Przeniesiono ją w relikwiarzu podczas uroczystej procesji. Decyzją bpa Ozorowskiego zezwolono na kult i oddawanie czci.

Sylwan

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.