„Pokornie błagamy, aby Duch Święty zjednoczył nas wszystkich
przyjmujących Ciało i Krew Chrystusa” (II modlitwa eucharystyczna)
W swoim przemówieniu o „chlebie żywota” sam Jezus ukazał nam Eucharystię jako sakrament naszego zjednoczenia z Nim: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6, 56). To jest prawdziwe przejście Chrystusa w nas i nas w Chrystusa. Oczywiście, życie Jezusa i nasze, Jego Osoba i nasza pozostają oddzielne, a jednak „Ciało i Krew Chrystusa, które pożywamy, sprawiają, że jesteśmy w Chrystusie, a Chrystus w nas. On więc jest w nas, a my w Nim, dzięki Jego Ciału, a z Nim jest w Bogu wszystko to, czym jesteśmy” (św. Hilary). Nigdy wierny nie jest tak bardzo, jak w chwilach Komunii sakramentalnej, zjednoczony z Jezusem, przeniknięty przez Niego, przekształcony, przebóstwiony i ukryty w Bóstwie: „z Nim jest w Bogu wszystko to, czym jesteśmy”.
Lecz Jezus idzie jeszcze dalej i dodaje: „Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6, 57). Całe życie Chrystusa pochodzi od Ojca, On nie ma innego życia jak tylko to, którego udziela Mu Ojciec. Podobnie ten, kto karmi się Ciałem Chrystusa, żyje życiem, jakiego Chrystus mu udziela. Życie to niewątpliwie otrzymał człowiek już przez sakrament chrztu, lecz przez Eucharystię otrzymuje je szczególnie bezpośrednio od Tego, który jest jego źródłem, albowiem Chrystus osobiście mu je przynosi. Jezus żyje przez Ojca, Ojciec bowiem jest źródłem Jego życia; przyjmujący Komunię żyje dla Jezusa, Jezus bowiem, stając się jego pokarmem, staje się w sposób bardziej bezpośredni, ściślejszy i głębszy źródłem jego życia. Jezus, otrzymawszy życie od Ojca, żyje jedynie dla Jego chwały, poświęcając się całkowicie misji, którą Mu On zwierzył. Tak samo i ten, kto przyjmuje Komunię, nie może już więcej żyć dla siebie, lecz powinien żyć dla Jezusa, wypełniać Jego wolę i szukać Jego chwały. „Nikt z nas nie żyje dla siebie — woła św. Paweł — jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana” (Rz 14, 7-8).
Eucharystia własną mocą jednoczy ludzi z Chrystusem. Zjednoczenie fizyczne z Nim jest jednakowe u wszystkich, którzy pożywają Jego Ciało i Krew. Zjednoczenie to jednak nie sprawia u wszystkich tych samych skutków, dlatego św. Paweł mówi: „Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11, 27-29). Lecz również w tych, którzy przystępują do Eucharystii godnie, jej skutki nie są równe, ale proporcjonalne do stopnia i doskonałości ich przygotowania.
Ponieważ właściwym skutkiem Eucharystii jest zjednoczenie z Chrystusem i braćmi, dlatego najlepszym przygotowaniem do Stołu eucharystycznego jest miłość, bez której nie ma zjednoczenia. Zjednoczenie z Chrystusem wymaga miłości prawdziwej, czyli zgodności z Jego wolą, pragnieniami, upodobaniem. „Niech was ożywia dążenie, które było w Chrystusie Jezusie” (Flp 2, 5), powiedziałby św. Paweł. To wszystko, co sprzeciwia się uczuciom Chrystusa, Jego woli, a przede wszystkim Jego przykazaniu miłości, jest przeszkodą do zjednoczenia z Nim. Wówczas może się zdarzyć, jak mówi św. Augustyn, że pożywa się materialnie Ciało Pańskie, lecz nie pożywa się go duchowo, pozostając w ten sposób pozbawionym owocu sakramentu. Ponieważ Eucharystia dokonuje i umacnia jedność braterską, należy odrzucić wszystko, co niszczy serdeczną i szczerą łączność z bliźnim, a pielęgnować gorliwie prawdziwą i powszechną miłość. „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem” (J 15, 12), powiedział Pan i wyszczególnia: „Jeżeli przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim” (Mt 5, 23-24). „Przebacz, a będzie ci przebaczone - mówi św. Augustyn - wówczas możesz zbliżyć się śmiało: to jest chleb, a nie trucizna. Lecz przebacz szczerze, jeśli bowiem nie przebaczysz szczerze okłamujesz Tego, którego nie możesz oszukać”.
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy Żyć Bogiem, t. II, str. 263 i 267.