Kto z nas jeszcze pamięta podniosłą i radosną uroczystość związaną z konsekracją naszego kościoła? Przypomnę – odbyło się to 20.12.1998 roku w obecności między innymi księży Arcybiskupów – Szczecińsko-Kamieńskiego Mariana Przykuckiego i Johannesa Dyby z Fuldy, który jako ówczesny jej Arcybiskup przywiózł relikwie św. Bonifacego. Święty ten jest Patronem Niemiec, chociaż wiemy, że nie był Niemcem. Relikwie św. Stanisława ze Szczepanowa – Patrona Polski – przybyły do nas dzięki ówczesnemu proboszczowi parafii katedralnej na Wawelu ks. Infułatowi Januszowi Bielańskiemu. Czy wiemy gdzie zostały te relikwie umieszczone i towarzyszą nam na co dzień?
Wybór patronów naszej parafii nie był przypadkowy. Jak podkreślał to podczas uroczystej konsekracji kościoła ks. Arcybiskup Przykucki – jest wielkie uzasadnienie aby właśnie w tym miejscu – w najbardziej na północny – zachód wysuniętej parafii na polskiej ziemi wspominani i czczeni byli Tacy Święci. To przecież właśnie nasza parafia graniczy od zachodniej strony z niemiecką katolicką parafią przynależącą administracyjnie do Diecezji Berlińskiej. Wtedy była to jeszcze parafia w Heringsdorf, dzisiaj po połączeniu kilku jest to parafia obejmująca cały teren niemieckiej części wyspy Uznam. Główny jej kościół znajduje się w Zinnowitz. Właśnie stamtąd przyjadą do nas na zbliżający się odpust 5 czerwca czcigodni goście z ks. Olafem Polloskiem i zakrystianinem Grzegorzem Plochem, który znakomicie posługuje się językiem polskim. Właśnie chyba bariera językowa powodowała, że tych sąsiedzkich kontaktów było niezwykle mało w nieomal 25 letniej historii naszej parafii. Pewnie czas to zmienić. Bo tych różnych barier między nami jest już przecież mniej a ostatnich kilkadziesiąt lat to błogosławiony czas przyjaźni i pokoju pomiędzy naszymi narodami. Chociaż pamiętam ciągle jeszcze wspomnienia moich rodziców o gehennie II Wojny Światowej, Powstania Warszawskiego i doszczętnego zniszczenia Warszawy i tak wielu innych polskich miast, to pamiętam również lata niszczenia wszystkiego tego co niemieckie w naszym mieście. Widziałem, jako małe dziecko idące do szkoły podstawowej nr 1 – jak potrafiliśmy, my Polacy niszczyć groby przedwojennych niemieckich mieszkańców Świnoujścia na dawnym cmentarzu przy ul. Szopena, na przełomie lat 60-tych i 70-tych. Te straszne czasy na szczęście minęły, a nowe pokolenie może spokojnie patrzyć za zachodnią granicę. Wielu z nich upatruje nawet dla siebie szansy na lepszą pracę – co wcale im nie przeszkadza mieszkać nadal w Świnoujściu.
Katolików na niemieckiej części Wyspy Uznam jest zdecydowana mniejszość. To przecież tereny, gdzie dotarł wpływ nauki Marcina Lutra i protestantyzmu. Nie brakuje też wielu agnostyków i ludzi wręcz deklarujących swoją niewiarę. Warto więc bliżej poznać nasze Siostry i naszych Braci, którzy będąc w mniejszości nie poddają się zwątpieniu i dzielnie wyznają swoją katolicką wiarę.
Ciągle brzmią mi w uszach słowa ks. Arcybiskupa Przykuckiego wypowiedziane ze swadą i miłością po niemiecku w naszym świnoujskim, dopiero co konsekrowanym, polskim i katolickim kościele o budowaniu nowej polsko-niemieckiej historii, na pograniczu, w czasach pokoju. Niech skutecznie do końca opuszczą nas nasze głęboko zakorzenione lęki i zapanuje szczodra, polska gościnność. A wtedy z wdzięcznością, po polsku i po niemiecku wyznajmy Najwyższemu Panu chwałę za naszego świętego patrona, Bonifacego! Czego sobie i Wam Wszystkim życzę!
Adam
Ps. Wszystkich, którzy choć trochę posługują się językiem niemieckim bardzo proszę, aby poczuli się prawdziwie gospodarzami naszego parafialnego odpustu na ogrodach i otworzyli swoje serca na Gości zza parafialnej miedzy. Oczywiście nie tylko w stosunku do tych zza granicy ale z sąsiednich polskich i dekanalnych parafii również. No i dla tych co na wypoczynku i kuracji J.