Włochy 6 – 16 kwietnia 2016 roku
O świętości trzech kobiet
„Święci – to także ludzie (…)
Wierzą w miłość, większą od przykazań (..)
W to, że są cierpienia, ale nie ma nieszczęść (…)
Potrafią żyć i nie dziwić się odchodzącym
Potrafią umierać i nie odchodzić.”
/Jan Twardowski „Kilka plotek o świętych”/
Pielgrzymka niesie z sobą wiele obietnic. Fascynuje miejscami nieznanymi, ludźmi do niedawna obcymi, którzy z każdym dniem stają się coraz mniej obcy, wspólną modlitwą i nadzieją na wzrost duchowy.
Pielgrzymka nie kończy się wraz z powrotem do domu, przeciwnie ona wciąż trwa. Przyjmuje tylko inną postać: rozmyślań, rozmów, wspomnień, oglądania zdjęć i filmów i wyczekiwania zasadniczej zmiany w moim sercu; zmiany na lepsze.
Kilka dni po powrocie zadałam sobie pytania: czego nauczyło mnie odwiedzanie miejsc kultu świętych, w jakim stopniu wzbogacili oni moje życie, czy trud pielgrzymowania przyniósł oczekiwany rezultat? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania przywołując trzy święte kobiety spotkane na drogach pielgrzymowania: Marię Goretti, Ritę i Klarę. Przypatrzmy się im.
Wydaje mi się, że najbardziej tragiczną postacią jest święta Maria Goretti. Miała tylko 12 lat, gdy została brutalnie zamordowana przez 18-to letniego sąsiada, który czyhał na jej czystość. Dziewczynka broniła się przed gwałtem. Rozwścieczony napastnik zadał jej 14 ciosów nożem. Mimo wysiłków lekarzy dziewczynka zmarła. Jej śmierć poruszyła okolicznych mieszkańców. Maria stała się ofiarą przemocy, agresji i zła. Jej relikwie spoczywają w kościele Matki Bożej Łaskawej w Nettuno. 24 czerwca 1950 roku ogłoszona została świętą.
Dla mnie jest ona znakiem niezawinionego cierpienia, które często obserwujemy także dziś i z którym tak trudno nam się pogodzić. Jest także znakiem życia w czystości, wreszcie symbolem wierności wartościom. Maria Goretti przemówiła do mnie jako odważna, broniąca moralnych i religijnych wartości dziewczyna. Jako głos sumienia wszystkich nas, którzy nie zawsze umiemy stanąć po stronie prawdy i wiary.
Myślę, że warto było zobaczyć miejsce jej kultu. Szklana trumna, pamiątki związane z jej życiem, obraz na którym uśmiechnięta dziewczynka odrywa się od ziemi i wznosi do nieba, pogłębiają więź z nią. A szum Morza Tyrreńskiego nie pozwala zapomnieć o jej heroicznej świętości.
Święta Rita to kolejna kobieta przy której chcę się zatrzymać. Roccaporena i Cascia, dwie malownicze górskie miejscowości w których upływało jej życie. W pierwszej spędziła szczęśliwe lata dzieciństwa i młodości; tu toczyło się jej życie małżeńskie i rodzinne. Z drugą miejscowością łączy ją powołanie zakonne. Ukryte wśród wysokich gór miejsca kultu mogliśmy zobaczyć. Najwięcej wzruszeń doznałam w momencie zatrzymania się w kaplicy z sarkofagiem świętej. Fakt, że mogłam przyklęknąć przy szklanej trumnie z jej ciałem i w skupieniu modlić się, zanosząc do niej prośby, nawet te najtrudniejsze, wywoływał silne emocje. Wszak jest patronką ”od rzeczy niemożliwych”, myślałam z nadzieją.
Święta Rita wypełniła w swoim życiu wszystkie powołania kobiece. Była córką, żoną i matką. Wdową, wreszcie zakonnicą-mistyczką i stygmatyczką. Jej życie wypełnione cierpieniem stało się drogą wzrastania w świętości. Święta Rita uczy nas wielu wspaniałych cnót chrześcijańskich. Mnie zachwyca łagodność jej usposobienia, zdolność do niesienia pokoju tam gdzie panuje niezgoda. Dar łagodzenia i rozwiązywania konfliktów, głęboka miłość do Boga i niezłomność, mimo przeciwności losu, czynią z niej kobietę niezwykłą.
Po raz pierwszy usłyszałam o świętej Ricie od przyjaciółki, która od lat modli się do niej. Teraz i ja dołączę do grona jej czcicielek. 22 maja przyjdę na mszę z różą, która symbolizuje jej miłość i cierpienie. Taki zwyczaj panuje we Włoszech i wszystkich miejscach kultu świętej (także w Polsce).
W następnym numerze przedstawię postać świętej Klary.
Lidia Kropska
Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.