W dniach 5 – 19 października 2014 roku odbył się Synod Biskupów, którego tematem były „Wyzwania duszpasterskie wobec rodziny w kontekście ewangelizacji” Obecnie trwa druga jego część. Cały Kościół z uwagą oczekuje wyników obrad. Jak twierdzą komentatorzy uchwały synodu a co za tym idzie decyzje papieża mogą mieć ogromne znaczenie dla Kościoła.
Sytuacja małżeństwa i rodziny budzi niepokój. Harmonijne i piękne trwanie w małżeństwie jest bardzo trudne i dlatego ze wzruszeniem przyjęliśmy bardzo osobiste wyznanie Katarzyny Nosowskiej (żony Zbigniewa) przekazane nam po wizycie małżonków w naszej parafii. Oto ono:
Skoro człowiek może…
Podczas lipcowego spotkania na świnoujskiej plebanii, gdy dyskutowaliśmy o współczesnych problemach małżeństw, ks. proboszcz Ignacy Stawarz usilnie dopytywał, gdzie konkretnie małżonkowie spotykają Boga w swoim wzajemnym życiu.
Po 30 latach życia w małżeństwie mogę powiedzieć, że spotykam Boga w relacji z moim mężem w codzienności naszego życia. Spotykam Go po prostu w moim mężu - bo on na obraz i podobieństwo Boga jest stworzony. Spotykam Boga w czułym dotyku męża, dającym poczucie bezpieczeństwa, niosącym pokój serca i ciała. Spotykam Go w jego oczach, które patrzą na mnie z akceptacją, wyrozumiałością i cierpliwością. Także w słowach, często wypowiadanych: „jesteś dla mnie bardzo ważna, jesteś
piękna, kocham cię taką, jaka jesteś”. Spotykam Jezusa w doświadczeniu, że w małżeństwie mogę być sobą, nie muszę nikogo udawać, nie muszę niczego udowadniać i wciąż na coś zasługiwać. Kiedyś miałam przekonanie, że na każdą miłość trzeba sobie zasłużyć. Także na miłość Boga. Że miłości trzeba być godnym, a ja na nią na pewno nie zasługuję.
Doświadczenie łaski sakramentu małżeństwa pokazało mi, że naprawdę możliwa jest miłość za darmo i na zawsze. Skoro człowiek może tak kochać, to cóż dopiero Bóg?
Katarzyna Nosowska – Otwock
To piękne świadectwo miłości w małżeństwie, ale wiemy przecież, że zdecydowanej większości małżeństw nie jest dane takie właśnie doświadczenie. Kościół jest Kościołem grzesznych, słabych ludzi i dla tych właśnie ludzi jest przede wszystkim. Trwa dyskusja o wyzwaniach jakie stoją przed Soborem. Oto kilka zdań w tej dyskusji wygłoszonych przez teologa ks. Wacława Hryniewicza a skierowanych do ojców synodu:
„Sytuacja dzisiejsza woła o miłosierdzie. Wiara niemiłosierna jest wiarą chorą i niewiarygodną, wiarą pozbawiającą Ewangelię Jezusa tego, co w niej najbardziej zdumiewające dla nas grzesznych ludzi” „Pedagogia grożenia piekłem nie uchroniła przed falą rozwodów. Trzeba stopniowo wprowadzać w Kościele inną pedagogię, dojrzalszą, trudniejszą ale na długą metę bardziej skuteczną, która kieruje wzrok wierzących na stronę miłosierdzia i nadziei. Jak rygorystyczna postawa Kościoła do osób rozwiedzionych ma się do Jezusowych przypowieści o zaginionej owcy? Niewyobrażalna jest przed Bogiem sytuacja bez wyjścia, przeciwna Bożemu miłosierdziu”.
B. C Jackowska
Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.