Gazetka 26.04.2015
Dzisiaj niedziela Dobrego Pasterza. Może to czas na refleksje o Pasterzach, których spotkaliśmy na drogach, a może i bezdrożach naszego życia?
Już w Starym Testamencie mamy obraz kochającego pasterza, który „pasie swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem. Jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie.”
W tę symbolikę wchodzi Pan Jezus w swej przypowieści o pasterzu, który zostawia 99 owiec, aby szukać tej jednej owieczki zagubionej.
Dla ludzi wierzących pasterzami są kapłani, którzy na różnych etapach naszego życia prowadzą nas ku Bogu i prawdzie. Powinniśmy modlić się, aby nasi kapłani byli Dobrymi Pasterzami.
Spotkaliśmy ich wielu. Jednym z takich kapłanów, którzy odegrali ważną rolę w życiu ludzi, którzy się z nim zetknęli jest z pewnością niedawno mianowany biskupem pomocniczym naszej diecezji, ks. Henryk Wejman.
Biskup Henryk pracował również przed laty na terenie Świnoujścia w parafii Chrystusa Króla.
Co mówią o nim ci, którzy się z nim zetknęli?
Nasz parafianin pan Tadeusz Kowalczyk wspomina msze św. odprawiane przez młodego księdza Henryka Wejmana. Były one wypełnione głęboką modlitwą. Przemyślane i ciekawe kazania skłaniały ludzi do uważnego i refleksyjnego słuchania. Na pytanie jakim człowiekiem był wtedy ksiądz Wejman, pan Kowalczyk odpowiada, że widoczna w nim była otwartość i życzliwość. Wyczuwało się, że jest ambitny, ciekawy świata i gotowy do podejmowania nowych wyzwań. Często i chętnie rozmawiał ze swoimi parafianami, o wszystkich ważnych dla nich sprawach.Z czasem znajomość między panem Kowalczykiem, a księdzem Wejmanem nabrała prywatnego charakteru. Ksiądz Wejman był częstym gościem w domu państwa Kowalczyków. Już wtedy można było zauważyć, że jest to duszpasterz niezwykły.
Kilka słów o nowym biskupie przekazał nam również ks. Marcin Szczodry, który urodził się na terenie naszej parafii i jest z nią ciągle w różny sposób związany. Obecnie ksiądz Marcin jest zastępcą dyrektora Wydziału Duszpasterskiego Kurii Metropolitalnej i sekretarzem biskupa Henryka Wejmana. Oto co on nam powiedział:
Księdza biskupa Henryka Wejmana poznałem w seminarium duchownym jako wykładowcę i profesora teologii duchowości. Wybrałem go jako promotora mojej pracy magisterskiej i z tego czasu wspominam go jako wymagającego wykładowcę, ale równocześnie bardzo życzliwego i pomocnego, a co najważniejsze (dla studentów - magistrantów) dyspozycyjnego i cierpliwie sprawdzającego kolejne propozycje tekstów pracy. Po powrocie ze studiów zagranicznych spotkałem ks. profesora w nowej roli i w nowej posłudze – jako biskupa pomocniczego naszej archidiecezji. Ks. biskup „uczy się” swojej nowej roli, a ja przy jego boku wchodzę w nowe zadania w archidiecezji, którą przez ostatnie lata widziałem z „oddali”.
Nowo mianowanemu biskupowi życzymy aby troskliwie szukał zagubionych owiec.
Redakcja
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.