Gazetka 07.12.2014
Ciągle nie milkną komentarze po ostatnim Synodzie biskupów poświęconego Wyzwaniom duszpasterskim dla rodziny w kontekście nowej ewangelizacji. Od bardzo entuzjastycznych do i takich jak choćby Zbigniewa Nosowskiego, którego nie tak dawno gościliśmy w naszej parafii, a który w 45 numerze Tygodnika Powszechnego z dnia 9 listopada stwierdza, że „Synod mnie rozczarował”. Swój ostry komentarz uzasadnia głównie tym, że biskupi obecni na synodzie w głównej mierze skupili się na problematyce rodziny a nie małżeństwa, a po drugie „bardziej skupili się na przypadkach „nieregularnych” (osób rozwiedzionych czy o skłonnościach homoseksualnych) niż na pozytywnej wizji małżeństwa. A przecież to małżeństwo jest fundamentem rodziny – trudno więc liczyć na przezwyciężenie kryzysu rodziny bez przezwyciężenia kryzysu małżeństwa. To małżeństwo, a nie rodzina – pisze Zbigniew Nosowski – jest dla Kościoła sakramentem czyli źródłem szczególnej Bożej łaski.
Również uczestnicy ostatniego spotkania Grupy Czwartkowej zapoznawali się z treścią przegłosowanej przez biskupów relacji z Synodu i stawiali sobie bardzo proste i konkretne pytania:
1. Co robię aby pomagać młodym osobom, przygotowującym się do małżeństwa w naszej parafii?
2. Czy widzę potrzebę reaktywowania poradnictwa rodzinnego w naszej parafii, jeśli tak to w jakiej formie?
3. Jak obecnie wygląda w naszej parafii, w naszym mieście przygotowanie do sakramentu małżeństwa?
4. Jak przygotowujemy my jako rodzice do życia w małżeństwie nasze dzieci?
5. Jakie wymogi stawia przed nami Kościół w tym zakresie?
6. Czy rzeczywiście rozdawanie karteczek do potwierdzenia odbytej spowiedzi przed udzieleniem sobie przez małżonków sakramentu małżeństwa nie jest objawem infantylizacji i biurokratyzacji sposobu przygotowania do sakramentu małżeństwa?
7. Czy zbyt łatwo nie udziela się zgody na zawieranie sakramentu małżeństwa, bez gruntownego przygotowania i świadomości kandydatów, co sprowadza się tylko potem do pięknej ceremonii z ładną oprawą ,śpiewem a później szybkim rozstaniem niedojrzałych małżonków?
8. Czy interesuje mnie to, że od dłuższego już czasu nie ma u nas poradnictwa rodzinnego?
9. Czy jestem gotowy, jako członek wspólnoty parafialnej, wspierać pomysł gromadzenia odrębnych funduszy na organizację i funkcjonowanie takiego poradnictwa rodzinnego, w którym zaangażowani byliby profesjonaliści rzetelnie prezentujący wiedzę, zgodną z nauką Kościoła w tym zakresie?
Na te i jeszcze inne pytania będziemy sobie chcieli odpowiadać w najbliższym czasie. Oczywiście wszystkich zainteresowanych zapraszamy do dyskusji.