Jej spowiednikami byli najpierw franciszkanin Rudiger, a później norbertanin Konrad z Marburga, słynny kaznodzieja i inkwizytor na Niemcy, mąż bardzo surowy. Prowadził ją drogą niezwykłej pokuty. W 1228 r. Elżbieta złożyła ślub wyrzeczenia się świata i przyjęła jako jedna z pierwszych habit tercjarki św. Franciszka, którego życie było dla niej wzorem. Zmarła 17 listopada 1231 r. mając zaledwie 24 lata. Papież Grzegorz IX bullą z 27 maja 1235 r. ogłosił uroczyście Elżbietę świętą. W tym samym roku rozpoczęto budowę kościoła pod jej wezwaniem. Około roku 1240 wykonano rzeźbiony, ozdobiony złotem i szlachetnymi kamieniami, relikwiarz na ciało świętej. Gdy w 1535 r. luteranie przejęli kościół, ciało Świętej przeniesiono do Andechs w katolickiej Bawarii. Część relikwii wróciła jednak do Marburga, do kaplicy z relikwiarzem, która jest dostępna dla modlitwy katolickiej (niestety mszy św. nie można tam odprawić). Do dziś wierzący modlą się do św. Elżbiety o pomoc w trudnościach codziennego życia, problemach materialnych, chorobach, kłopotach rodzinnych. Jest patronką rodzin, zwłaszcza tych ubogich i rozbitych. Chrześcijanie na całym świecie ufają, że wstawiennictwo św. Elżbiety pomoże im przetrwać ciężkie chwile. I rzeczywiście za jej orędownictwu Bóg czyni cuda.
W dniu 18 listopada wjeżdżamy do uroczej Turyngii. Tu w zamku Wartburg od 4 roku życia do śmierci męża Ludwika IV przebywała św. Elżbieta. W 1221 r. w kościele pw. św. Jerzego (obecnie ewangelicki) w pobliskim Eisenach odbyła się ceremonia zaślubin Ludwika z Elżbietą. Jak okazało się później, było to małżeństwo bardzo zgodne i szczęśliwe, oparte na miłości i przyjaźni.
Z pomocą Elżbiety w 1225 r. przybywają do Eisenach franciszkanie, a rok później przy ich klasztorze Elżbieta zakłada szpital dla ubogich. W kościele pw. św. Elżbiety w Eisenach (z jej relikwiami) sprawujemy mszę św. a następnie wdrapujemy się na górę zamkową o wys. 450m. na której w XI wieku został wybudowany zamek Wartburg. Wpisany w 1999 r. na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jest nie tylko najważniejszym zamkiem w Niemczech, ale także miejscem o swoim własnym charakterystycznym uroku i godności. W latach 1521–1522 na zamku ukrywał się Marcin Luter.
Ostatnie sanktuarium, które nawiedzamy, to Sanktuarium Maryjne w Ralbitz-Rosenthal. Historia pielgrzymek do tej miejscowości sięga XV wieku. W 1516 r. w miejscu drewnianego kościoła zbudowano kamienny, a w 1778 r. świątynia uzyskała obecne oblicze. Od 1680 r. serbołużyccy parafianie odbywają corocznie cztery duże pielgrzymki do Ralbitz. Najważniejsza pielgrzymka wyrusza w poniedziałek – drugi dzień Zielonych Świątek. Na czele procesji dziewczęta ubrane w serbołużyckie stroje niosą figurkę Matki Boskiej z Rosenthal, a chłopcy chorągwie kościelne. W szczególny sposób jest tam obchodzona Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego. Już od ponad pięciuset lat „jeźdźcy wielkanocni” na końskich grzbietach niosą wiadomość o Zmartwychwstaniu Pańskim do sąsiedniej parafii. W dorocznych konnych procesjach na terenie Górnych Łużyc zazwyczaj uczestniczy około 1500 jeźdźców, wśród nich także duchowni. Przy sanktuarium znajduje się źródełko, którego woda (jak wielu wierzy) doprowadziła do licznych cudownych uzdrowień.
Zwiedzamy jeszcze Budziszyn (niem. Bautzen) założony przez Słowian połabskich. Ślady kultury łużyckiej, pochodzą z V – IV wieku p. Chr. Niemcy założyli tu zamek Ortenburg, wokół którego powstało późniejsze miasto. Miasto współcześnie jest odnowione i zadbane. Z Budziszyna podążamy ku bliskiej granicy, aby już polskimi drogami dojechać do Świnoujścia. Śpiew i modlitwa, miłość i radość towarzyszyły nam na niemieckich i polskich drogach.
Noszę w sercu ogromną, przeogromną wdzięczność Bogu, za ten piękny czas i proszę Chrystusa Króla Wszechświata, aby obdarzał nas łaskami, a św. Elżbietę proszę aby nieustannie za nami się modliła.
„i do Serca Swego prowadź, prowadź nas”
Elżbieta