25 listopada wspominaliśmy w liturgii błogosławionych małżonków. To Luigi (1880 – 1951) i Maria (1884 – 1965) Quattrocchi – pierwsza w historii para małżeńska wspólnie wyniesiona na ołtarze. 12 lipca obchodzimy wspomnienie kolejnych małżonków. To święci Zelia (1831 – 1877) i Ludwik (1823 – 1894) Martin. Daty wyniesienia tych par na ołtarze są datami zawarcia przez nich sakramentalnego związku małżeńskiego. Ten ewenement stanowił przełom w duchowości chrześcijańskiej, przywrócił powołaniu małżeńskiemu godność. Do tej pory przeważali wśród świętych kapłani i osoby zakonne, osoby samotne. Jeśli pojawiali się małżonkowie święci, to oddzielnie i przeważnie „dzięki” trudom życia z nieświętym małżonkiem, np.: św. Rita z Cascii. Ale nie było świętego małżeństwa.
Czym więc wyrażała się świętość małżonków Quatrocchi i Martin? Codziennością, troską o rodzinę, o sąsiadów, potrzebujących. Zgodą na liczne potomstwo i prowadzenie ich do Boga w wolności sumienia. Luigi i Maria Quattrocchi, jak opisał ich Jan Paweł II podczas beatyfikacji, „Przeżywali swoje zwyczajne życie w sposób nadzwyczajny”. Owocem ich miłości było czworo dzieci, które poświęciły swoje życie Bogu jako księża i osoby konsekrowane. Życie religijne Quattrocchich związane było z licznymi akcjami charytatywnymi, szczególnie z opieką Akcji Katolickiej nad chorymi. Maria wydała szereg książek i artykułów o tematyce religijnej, jak np. zbiór medytacji nad Modlitwą Pańską. Po ślubie zamieszkali razem z dziadkami i z rodzicami Marii, wybuchowym ojcem i władczą matką. W niecały rok po ślubie pojawiło się pierwsze dziecko. Maria określała je „niechcianym”, ponieważ nie czuła się gotowa do macierzyństwa. Delikatna, trochę histeryczna, niecierpliwa. Niechętnie rezygnowała z koncertów i teatru. Ciągłe delegacje męża denerwowały ją, pozostawiły za to po sobie sporo ich listów. Kilka lat później, będąc już w czwartej ciąży, Maria walczyła o życie swoje i dziecka. Luigi, jak wspominają starsze dzieci, szukał pomocy przed Najświętszym Sakramentem. Wszystko skończyło się dobrze, a małżonkowie stali się sobie jeszcze bliżsi. Maria spisała autobiograficzne wyznania na temat małżeńskiej drogi do świętości i miłości łączącej ją z Luigim, która przetrwała próbę śmierci. „Dzień zaczynał się dla obojga mszą świętą i Komunią. Zamiłowanie Gino do liturgii wyrażało się tym, że czytał mi teksty z danego dnia, gdy się ubierałam (…). Po wyjściu z kościoła całował mnie na dzień dobry. Potem wracaliśmy do domu, zaczynając codzienne zajęcia (…). Każde osobno, ale jedno było nieustannie w pamięci (…) drugiego.” Jednak nie było tak od zawsze. Na początku ich relacji to Maria była duchowym przewodnikiem swojego narzeczonego. Modlitwą i przykładem gorliwego życia rozkochała Luigiego w sobie i w Bogu. „Miłość to pragnienie przyniesienia ulgi, pocieszenia, sprawienia przyjemności ukochanemu i nieustanna troska o zaspokojenie jego najskrytszych i niewyrażalnych pragnień. Gdy to wszystko nie przytłumi życia wewnętrznego, (…) ale stanie się niemal modlitwą w uwielbieniu ukochanego (…), wszystko to będzie wyrażać prawdziwą miłość.” W ten sposób Maria rozumiała rolę obu małżonków. Ich wzajemne poświęcenie w prostych, codziennych czynnościach, ciągła pamięć o drugim, częsta wymiana myśli w listach i rozmowach, zaangażowanie w wychowanie dzieci i służba bliźniemu – to budowało jedność małżeńską tych błogosławionych. Dzisiaj małżonkowie Quattrocchi są patronami małżeństw i rodzin chrześcijańskich.
Zelia i Ludwik Martin. Obydwoje spotkali się z odmową przyjęcia do zakonu. Gdy się spotkali, ich miłość była od pierwszego wejrzenia. Po 3 miesiącach znajomości pobrali się. Początkowo chcieli żyć jak białe małżeństwo. Kierownik duchowy jednak wyjaśnił im, że ich małżeństwo ma inny cel, a powołanie zakonne urzeczywistni się w ich dzieciach. Oboje zgodzili się na to. Mieli 9 dzieci. Niestety 2 córki i 2 synków stracili. 5 ich córek natomiast zostało siostrami zakonnymi. Jedna z nich, Teresa, znana jako Mała Tereska, została doktorem Kościoła. Ludwik prowadził zakład zegarmistrzowsko-jubilerski. Zelia była osobą bardzo zaradną. Już w wieku 20 lat założyła własne przedsiębiorstwo koronczarskie. Jej działalność przynosiła ogromne zyski. Dzięki temu Ludwik zamknął zakład i pracował z żoną. Oboje łączyli pracę zawodową z głębokim życiem wewnętrznym i pobożnością oraz z pełnieniem dzieł miłosierdzia wobec potrzebujących. Zelia w wieku 45 lat zachorowała na raka płuc i zmarła. Ludwik mając 71 lat zmarł po długiej chorobie. O codzienności Martinów, o ich uczuciach i życiu duchowym, bardzo dużo można dowiedzieć się z listów, które do siebie pisali. Zachowały się ich 234. Teresa, późniejsza wielka święta, napisała o swych rodzicach, że byli oni „godni bardziej nieba niż ziemi”. Sama Zelia napisała zaś po latach małżeństwa o Ludwiku „Jestem zawsze z nim szczęśliwa; on jest tego przyczyną, że życie moje jest bardzo miłe. Mąż mój – to święty człowiek. Życzyłabym wszystkim kobietom takich mężów”.
Czy dzisiaj jest możliwe święte małżeństwo? Z Panem Bogiem – tak. Temu służy Sakrament Małżeństwa. Znamy takich małżonków. Żyją pośród nas; wychowują liczne potomstwo, wśród nich późniejsze osoby duchowne. Są rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi. Rodziny zastępcze, rodziny adopcyjne. Małżeństwa zajmujące się schorowanymi, niesamodzielnymi rodzicami. Rodziny ubogie, nękane brakiem pracy…. A mimo tych trudności i kłopotów mający czas dla innych, sąsiadów, potrzebujących; rozsiewający uśmiech i pokój; dzielący się z każdym tym co mają, czasem i w niedostatku. Znamy takie rodziny, takie małżeństwa właśnie z kościoła. Czerpią siły od Pana Boga, modlą się, także za siebie wzajemnie, uczestniczą w Eucharystii, przyjmują Pana Jezusa do serca i niosą Go w świat. To jest świętość. I to jest świętość możliwa dla małżonków i każdego z nas. Codzienność przeżywana z Panem Bogiem. Katechizm Kościoła Katolickiego podaje: „Małżeństwo to zamysł Boży, czyli Bóg ustanowił małżeństwo jako drogę, do uświęcenia przez codzienność.”
Módlmy się wzajemnie o naszą świętość w codzienności, w małżeństwie.
Grażyna
Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.